Emil Sajfutdinow był jednym z licznej grupy zawodników, którzy nie zostali dopuszczeni do startów w rozgrywkach żużlowych w sezonie 2022. Miało to związek z inwazją Rosji na Ukrainę i wybuchem wojny za naszą wschodnią granicą.
Zawodnik, który w swoim CV ma medale mistrzostw świata i Europy, wrócił do ścigania w tym roku, a to za sprawą polskiego paszportu. I od początku imponuje wynikami, bo po pięciu rundach jest drugą siłą w PGE Ekstralidze.
- Byłem przygotowany na taką dyspozycję, bo pracowałem nad tym. I to nie tylko ja, ale także mój team w warsztacie. W żużlu nie możesz przespać żadnego momentu, tylko pilnować i kontynuować to, co mamy w warsztacie. Zobaczymy, co będzie dalej, ale mam nadzieję, że będzie działało tak, jak ja to lubię - powiedział Emil Sajfutdinow.
ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale
34-latek w dotychczasowych meczach PGE Ekstraligi wystartował w 27 biegach, z których 14 kończył na pierwszej pozycji. Co więcej, tylko raz nie zapunktował, więc w sumie przy swoim nazwisku zapisał 64 punkty i dwa bonusy, co daje mu średnią biegową 2,519.
- Zawsze miałem głód jazdy. Miałem kilka kryzysów formy, ale one motywowały mnie, by jeszcze bardziej lubić ten sport. Wiadomo, że lubię startować i jeździć, więc jestem tutaj i staram się pomóc drużynie wynikami, ale i tym, by pokazać dobrą walkę na torze - dodał przed meczem For Nature Solutions KS Apatora Toruń z Platinum Motorem Lublin.
Sajfutdinow w tym roku na nadmiar startów narzekać nie może, bowiem banicja Rosjan nadal obowiązuje w rozgrywkach międzynarodowych, a także w wielu ligach zagranicznych. Zielone światło żużlowiec z Saławatu dostał na ligę brytyjską i z tego skorzystał, wiążąc się z Ipswich Witches.
- Liga angielska daje mi dużo jazdy, bo cały czas jestem na motocyklu i to mi wiele pomaga. Jednak angielski żużel trudno porównać do polskiego, bo jedyne, co stamtąd mogłem "wziąć" tutaj to technikę. Ale jazda tam pozwala mi zbierać kolejne doświadczenie i uważam to za dobry ruch i tego nie żałuję - przyznał Sajfutdinow.
Żużlowiec przyznał, że jest pod wrażeniem tego, jak wygląda brytyjski speedway, który jest innym światem w porównaniu do pozostałych europejskich lig.
Czytaj także:
Wyleciał, bo powiedział o dwa słowa za dużo?
Dwa biegi w trzech meczach. Trener Arged Malesy o przyszłości Szweda