Jacek Frątczak: Kubera głośno o tym nie mówi, ale robi bardzo dużo w kierunku awansu do GP

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera

- Dawno nie było takiej sytuacji, że mieliśmy takiego dominatora - powiedział Jacek Frątczak na temat Bartosza Zmarzlika jako faworyta sezonu 2023. Z cenionym ekspertem rozmawiała redakcja speedwayekstraliga.pl

Na początku trzeba spytać o faworytów w walce o złoto IMŚ. Bartosz Zmarzlik i długo nic, czy jednak widzi pan konkurenta dla niego?

Jacek Frątczak: W każdej dyscyplinie pojawia się ktoś, kto jest wybitny i ponad przeciętną - i taki jest Bartosz Zmarzlik. Wypracował to sobie i będzie faworytem przez długi czas. Dawno nie było takiej sytuacji, że mieliśmy takiego dominatora. Przede wszystkim jest on bardzo pracowity i to powoduje, że będąc wybitnym w tej dziedzinie, to potrafi to szybko nadrobić niż cała reszta.

Jest jedna rzecz - nie twierdzę, że inni tego nie mają, ale u Bartosza jest tzw. harmonia życiowa, rodzinna. Wszystko się składa u niego w idealną całość. Ja nie widzę dla niego rywala. Wszyscy są przygotowani oczywiście, ale występuje duża sinusoida wyników. Są zawodnicy w dobrej formie i weszli świetnie w sezon, ale w mojej ocenie to nie jest ten poziom, co u Bartosza.

ZOBACZ WIDEO: Nie uwierzysz na co Tai Woffinden wydał 50 tysięcy złotych. "Ja i czas wolny to bardzo zła kombinacja"

Czy według pana scenariusz, że trzech Polaków zdobywa medale jest realny? Czy to jedna tzw. marzenie ściętej głowy?

Wydaje mi się, że będzie to ciężkie. Nawet scenariusz z dwoma medalami nie będzie trudne do powtórzenia. Nie patrząc na to, jak np. Maciej Janowski wypadł w Toruniu na meczu PGE Ekstraligi. To nie ma żadnego znaczenia. Jak już wspomniałem - jest Bartosz i cała reszta. Są zawodnicy z niespełnionymi aspiracjami, o których większość mówi, że „to będzie powrót do czołówki, walki o medale”, a potem przychodzi weryfikacja i patrzenie, czy będzie utrzymanie.

Kto może być niespodzianką w SGP?

Wydaje się, że jest paru "głodnych" chłopaków, którzy będą chcieli o medal zawalczyć. W mojej ocenie jednym z nich jest Daniel Bewley, który świetnie jedzie. Jeżeli Madsen i Mikkelsen opanują kwestie sprzętowe i wejdą na swój poziom, to wydaje się, że powinni stanowić zagrożenie. W świetnej dyspozycji jest Anders Thomsen. Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądać po dwóch albo trzech rundach.

Dominik Kubera wystąpi z dziką kartą podczas 2023 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. Czy to będzie czarny koń zawodów na PGE Narodowym w Warszawie?

Ma potencjał sportowy, charakter i bardzo mu tego życzę. Miejsce Dominika to jest cykl FIM SGP. O tym on głośno nie mówi, ale robi bardzo dużo rzeczy w tym kierunku. Podpisał kontrakt w lidze szwedzkiej w Gislaved, gdzie będzie finał eliminacji do GP 2024. Miał okazję stanąć na podium również poszczególnych rund. Warunki mogą być sprzyjające. Widziałbym Dominka na podium.

W tym roku tor na PGE Narodowym zmienił się. Jednak w ostatnim sezonie nie brakowało głosów kibiców i ekspertów o niskim poziomie emocji w całej ubiegłorocznej odsłonie. Czy na kibiców czeka atrakcyjniejsza odsłona GP?

Ubiegły rok to był marazm w tym zakresie. Nowe opakowanie zawodów było fajne, jednak to, co kluczowe jest na torze i rzeczywiście brakowało tego. Muszą być wyciągnięte wnioski, bo w tym wszystkim najważniejszy jest żużel. Sport jest rzeczą priorytetową. Na drugi taki sezon, jak ubiegły nie może się powtórzyć.

Brakuje panu jakiegoś kraju w cyklu? Pomijając Australię oczywiście.

Mam na myśli Stany Zjednoczone. Można będzie ponarzekać, ale USA to jest centrum – tak się wszystko zaczyna i kończy, w globalnym znaczeniu. Dla mnie to miejsce, które podkreśliło by to show i całość zdarzeń weszłaby na inny poziom. Amerykanie lubują się w różnego rodzaju wyścigach. To są marzenia. Uważam jednak, że prestiż cyklu byłby bardziej spektakularny, gdyby GP pojechałoby w USA.

Zobacz także:
- Roman Jankowski nie ma wątpliwości. Ten zawodnik powinien jak najszybciej trafić do Grand Prix
Rafał Dobrucki chwali jazdy testowe na PGE Narodowym. Mówi o pomyśle, który rozważa FIM

Komentarze (0)