W finale zabrakło rakiety, torpedy, czy czegoś takiego - wypowiedzi po Grand Prix Polski w Bydgoszczy

Turniejem o Grand Prix Polski w Bydgoszczy zakończono tegoroczne rozgrywki o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Co prawda kolejność na pozycjach medalowych nie zmieniła się, ale zawody dostarczyły kibicom sporo emocji. Po turnieju rozmawialiśmy z najlepszymi zawodnikami sobotniej imprezy, a także z medalistami IMŚ.

Nicki Pedersen (Dania): To był dla mnie straszny rok w Grand Prix, ale nigdy się nie poddawałem. Wywalczyłem awans do finałów w trzech ostatnich turniejach i to pozwoliło mi poprawić swoją pozycję. Przyjemne będzie w końcu trochę odpocząć, a także wrócić do odpowiedniego rytmu w czasie przerwy zimowej. Pozwoli mi to także, wraz z całym teamem, nabrać z powrotem odpowiedniej pewności siebie przed kolejnym sezonem. Będziemy także pracowali nad znalezieniem odpowiednich ustawień motocykli na śliskie tory w Grand Prix. Na pewno dzisiejsze zwycięstwo doda nam pewności siebie i jest dobrym prognostykiem przed okresem przygotowawczym.

Sebastian Ułamek (Polska): Chyba zbyt dobrze zaczęliśmy tegoroczne Grand Prix, było kilka półfinałów z rzędu i apetyty w teamie wzrosły. Chcieliśmy coś więcej, poczyniliśmy sporo inwestycji w sprzęt, kupiłem kilka motocykli tylko na Grand Prix, jednak to nie pasowało. Na ostatnie Grand Prix, gdzie chciałem wypaść dobrze i podziękować wszystkim sponsorom i kibicom, wróciliśmy do starych ustawień i to dało odpowiedni efekt. Jest trzecie miejsce, z czego się niezmiernie cieszę, bo to dla mnie wielki sukces! Przyjeżdżając do Bydgoszczy nie marzyłem nawet o finale, a tym bardziej o stanięciu na podium. Marzyłem o dobrym występie, mając na myli półfinał. Stało się więcej i z tym fajnym nastawieniem wywalczyliśmy finał i stanąłem na podium. Chciałem szczególnie podziękować mojemu tacie, bo on zawsze mi powtarzał "więcej luzu, a będzie lepiej". W finale nie wiem czego zabrakło - rakiety, torpedy, czy czegoś takiego, żeby tam bardziej uśmiechnęło się szczęście. Jest trzecie miejsce i z tego bardzo się cieszę!

Rune Holta (Polska): Końcówka sezonu w Grand Prix była dla mnie udana, szkoda że tak nie było od początku! Pracuję z teamem nad tym, żeby w przyszłości było dobrze przez cały rok. Startuję w cyklu już kilka lat i cały czas nie mogę znaleźć tej stabilizacji. Mam ambicję zakończyć zmagania w czołowej czwórce-piątce, ale nie jest to możliwe przy słabym początku. Przed finałem miałem dzisiaj problem z silnikiem - może gdybym miał minutę więcej, rezultat byłby lepszy. Problem wynikał ze zbyt dużej ilości powtórek biegu półfinałowego - był on powtarzany trzy razy i silnik był już zbyt gorący. Szkoda, że Gollob tak się zachował w półfinale, zostawiając motocykl na środku toru - tak nie powinien postępować sportowiec! Jednak mimo wszystko jestem szczęśliwy, bo awansowałem z dziesiątej pozycji na siódmą! Moja decyzja o rezygnacji ze startów w Grand Prix nie jest jeszcze ostateczna - potrzebuję większego teamu, większej ilości sprzętu, testów - żeby do tego dojść konieczna jest większa ilość sponsorów. W tej chwili ociągnąłem maksimum tego, na co mnie obecnie stać. Nie mówię jednak nigdy - jeśli uda się nam znaleźć kilku dobrych sponsorów, być może wystartuję w Grand Prix w przyszłym sezonie! Zobaczymy co się wydarzy.

Jason Crump (Australia): Jestem bardzo dumny z bycia Mistrzem Świata. Kiedy byłem chłopcem nawet nie marzyłem, że zdobędę kiedykolwiek trzy tytuły Mistrza Świata! Miałem w swojej karierze wielu wymagających rywali - bardzo długo jeździłem w Mistrzostwach Świata z Tomaszem Gollobem i Tonym Rickardssonem, później doszedł jeszcze Nicki Pedersen. Jestem dumny z tego, że udało mi się tyle osiągnąć! Obecnie mamy kilku nastolatków wchodzących na żużlową scenę i tacy starzy zawodnicy jak Tomasz czy ja, którzy zbliżają się do końca kariery, muszą obawiać się tych młodzieńców. Ostatnie tygodnie były dla mnie ciężkie - każdy sportowiec wie, że kontuzje to część naszej pracy, ale nikt tego nie lubi. Jeśli jednak się przydarzą, musisz użyć wszelkich dostępnych metod, żeby wrócić do sprawności tak szybko, jak to tylko możliwe. Nie było to komfortowe dla mnie, wiele wycierpiałem we Włoszech, ale po dzisiejszym wieczorze okazuje się, że było warto, bo jestem Mistrzem Świata.

Tomasz Gollob (Polska): Jestem bardzo szczęśliwy - drugie miejsce po raz drugi w karierze to dla mnie bardzo dużo. Myślę, że ta praca, którą wykonuję, dała dzisiaj procent w postaci tego medalu. Crump ma w tym roku więcej szczęścia, jest Mistrzem Świata, czego mu serdecznie gratuluję! Myślę, że zdobył ten tytuł zasłużenie i jego obawy, że może nie dojechać do końca, nie sprawdziły się. Gratuluję również młodemu Emilowi, który gonił nas wszystkich w poszczególnych edycjach Grand Prix. Jedzie znakomicie, równo, myślę że jeszcze dużo przed nim. Ja się koncentruję na tym co robię i jeśli wystarczy sił, to chciałbym w przyszłym roku powtórzyć ten wynik i medal. Jak to ktoś powiedział - co roku troszeczkę wyżej - być może przyszły rok będzie tym, który pomoże mi w zdobyciu tego złotego medalu! Dopóki jeżdżę, cały czas wierzę w to, że zdobędę ten złoty medal. Oby tak się stało! Chciałbym podziękować moim sponsorom, którzy strasznie dużo czasu i pieniędzy poświęcają na mój sprzęt i na to co robię. Dziękuję również mojemu teamowi, który wytrwał i dojechał ze mną do końca. Myślę, że na pierwszym miejscu należy podziękować mojej rodzinie - żonie i córce - które przeżywają rozterki w niektórych momentach. Pozdrawiam kibiców w Polsce, pozdrawiam kibiców w Bydgoszczy, w Gorzowie, gdzie na co dzień jeżdżę w lidze. Do zobaczenia w przyszłym roku!

Emil Sajfutdinow (Rosja): Na pewno ten sezon jest dla mnie bardzo udany. Zawsze marzyłem, żeby wystąpić w Grand Prix, ale nie sądziłem, że tak dobrze mi pójdzie już w pierwszym sezonie. Miałem jakieś cele na początku roku, włożyłem maksimum pracy i dziękuję mojemu teamowi, że razem tak daleko zaszliśmy. Jestem bardzo szczęśliwy! Na razie jeszcze nie skończyłem sezonu, bo przede mną zawody memoriałowe w Togliatti. Później trochę odpocznę i muszę rozpoczynać przygotowania do kolejnego sezonu - pojeżdżę na crossie, czekają mnie także wizyty na siłowni. Do nowego sezonu muszę być jeszcze lepiej przygotowany i być może będzie dzięki temu jeszcze lepszy wynik. Na razie nic nie obiecuję, ale będę się starał pokazać z jeszcze lepszej strony.

Komentarze (0)