W grudniu poprzedniego roku Australijczyk poinformował bowiem opinię publiczną, że jego przygoda z reprezentacją dobiegła końca. Decyzja ta zaskakiwała tym mocniej, że ogłosił to właśnie krótko po zdobyciu przez drużynę narodową złota (w Speedway of Nations) po raz pierwszy od 2002 roku. Wprawdzie w lipcu 2022 w Vojens wystąpił on tylko w półfinale, jednak cały czas podczas finału był do dyspozycji Marka Lemona, a na tor ostatecznie wyjeżdżali wówczas tylko Jack Holder i Max Fricke.
Jak się okazuje rozbrat Jasona Doyle'a z kadrą Australii nie trwał zbyt długo. Czempion globu zdecydował bowiem o powrocie i gotowości do startów w Drużynowym Pucharze Świata, który w tym sezonie pojawił się w kalendarzu imprez FIM po kilku latach przerwy. Ostatnia edycja tej imprezy odbyła się bowiem w 2017 roku, a złote medale w Lesznie zdobyli wówczas Polacy.
Naładował baterie i wszystko przemyślał
Tym samym szanse na wywalczenie "dubletu" przez Australijczyków, czyli triumfu w DPŚ rok po wygraniu rywalizacji w Speedway of Nations, będą teraz zdecydowanie większe. Przypomnijmy, że cała impreza (dwa półfinały, baraż i finał) zostanie zorganizowana we Wrocławiu w dniach 25-29 lipca bieżącego roku.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota: Nasi juniorzy są świadomi błędów i gotowi do pracy
Doyle, który w zimie po raz pierwszy od 2015 roku wystartował w Indywidualnych Mistrzostwach Australii (srebrny medal i minimalna przegrana z Jackiem Holderem), do kadry wróci już za kilka tygodni. Jego nazwisko pojawiło się bowiem w zestawieniu Marka Lemona na towarzyski mecz z reprezentacją Polski, który zaplanowano na 3 maja w Rybniku. Po dosyć krótkiej "emeryturze" zawodnik ten przyznaje, że nie mógł przegapić szansy występu w Drużynowym Pucharze Świata, który w kalendarzu ma się teraz pojawiać raz na trzy sezony, zamiennie ze Speedway of Nations.
- Po występie w tegorocznych mistrzostwach Australii w przerwie zimowej i naładowaniu baterii, miałem czas na refleksję dotyczącą moich obowiązków międzynarodowych. Powrót do tradycyjnego formatu zmagań w Drużynowym Pucharze Świata zdarza się teraz tylko raz na trzy lata i uznałem, że to zbyt duża impreza, aby ją przegapić - stwierdza Jason Doyle na łamach fimspeedway.com.
Miało miejsce wiele dyskusji
Zadowolenia z takiej decyzji swojego reprezentanta nie kryje menedżer Australii Mark Lemon. Powrót Doyle’a do kadry jest bowiem bardzo ważny przed startem w DPŚ, gdzie każdy z czołowych zawodników z tego kraju będzie potrzebny, aby walczyć o końcowy triumf. Obok zawodnika Cellfast Wilków Krosno, Indianerny Kumla i Ipswich Witches w kadrze na majowy sparing z Polakami znajdą się jeszcze Max Fricke, Brady Kurtz, Rohan Tungate oraz bracia Chris i Jack Holderowie.
- Jason zawsze był waleczny w reprezentacji Australii. Jego decyzja o byciu dostępnym w czasie międzynarodowej rywalizacji i w Drużynowym Pucharze Świata to dla naszej drużyny ogromny impuls, zwłaszcza w tegorocznym formacie z pięcioma zawodnikami. Cieszę się, że mając trochę czasu na refleksję i po wielu dyskusjach na temat tego, co jest dla niego najlepsze, ponownie będziemy go oglądać w tym roku w kevlarze narodowym Australii - podkreślił Mark Lemon.
Czytaj także:
Zaskakująca informacja z Piły. Enea Polonia straciła kluczowego zawodnika
Adrian Miedziński potwierdzony do startów. Nowi zawodnicy w Arged Malesie i OK Bedmet Kolejarzu