Historia FIM Speedway Youth Gold Trophy 85cc, bo tak nazywają się te rozgrywki, sięga sezonu 2001. Wówczas to w Vojens rozegrano historyczny finał mistrzostw świata, które długi czas uznawane były, za nieoficjalne zmagania o tytuł najlepszego mini żużlowca globu.
Tamtego dnia, 21 lipca na duńskiej ziemi najlepiej poradzili sobie miejscowi reprezentanci. Trudno było jednak o inny scenariusz, kiedy wśród osiemnastoosobowej stawki znalazło się aż piętnastu Duńczyków!
Triumfował Leon Madsen, który wywalczył 13 punktów. Obok niego na podium stanęli Mike Bjoern i Casper Wortmann. Dziś z tego trio oglądamy tylko pierwszego z nich. A jeśli zerkniemy na obsadę całego finału... również tylko jego.
13-latek z Vejle nie zdołał obronić tego trofeum. W kolejnym sezonie musiał zadowolić się srebrnym krążkiem i to wywalczonym po biegu dodatkowym, w którym pokonał Wortmanna oraz Mortena Risagera. Szwedzki owal okazał się być szczęśliwy dla Nicolaia Klindta, który rozpoczął od jedynki, a w kolejnych czterech startach był niepokonany.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Dudek, Holder i Ferdinand gośćmi Musiała
Z ziemi duńskiej do polskiej
Wśród triumfatorów kolejnych edycji znajdziemy siedemnaście nazwisk. Nie wszystkim ten sukces udało się przekuć w lepsze sportowe jutro. W 2004 roku finał Gold Trophy po raz drugi zawitał do Szwecji, a tym razem areną zmagań była Eskilstuna. Tam na najwyższym stopniu podium stanął Nicki Barrett, który w pokonanym polu pozostawił m.in. Jonasa Rauna oraz Steffena Andersena. Żadnemu z nich nie udało się zrobić większej kariery. Ba, trudno ich nawet nazwać przeciętniakami.
Ten sam los podzielił Simon Nielsen, który wygrał pierwszy czempionat rozgrywany w kraju nad Wisłą. Miejscem zmagań młodych zawodników był Wawrów, gdzie srebro wywalczył Thomas Joergensen, a brąz po raz drugi z rzędu Andersen. Taki sam los spotkał Anders Mellgren. Szwed był pierwszy, który przerwał duńską dominację i dokonał tego w Częstochowie. Nie miało to jednak przełożenia na przyszłość, choć uchodził za talent. Nie mniejszy od Mikkela Michelsena i Mikkela Becha, którzy zajęli kolejno miejsca drugie i trzecie.
Dziś mało kto kojarzy, że na żużlu ścigali się lub czynią to nadal mistrzowie świata z lat 2011, 2012, 2015 i 2017. Dwanaście lat temu w Rybniku najlepszy okazał się być Patrick Josefsen, rok później Sam Jensen, a kolejne dwa wymienione rocznikowo turnieje padały łupem Christiana Thaysena i Stiana V. Nielsena.
Gwiazda PGE Ekstraligi
Są też tacy dla których był to początek pięknej przygody z czarnym sportem. Leon Madsen jest dziś czołowym zawodnikiem świata i najgroźniejszym rywalem Bartosza Zmarzlika w Speedway Grand Prix. Równie mocno w górę poszybowała kariera Mikkela Michelsena, który na podium Gold Trophy stawał trzykrotnie. Poza drugim miejscem w 2007 roku, dwa kolejne sezony triumfował - w Skaerbaek oraz w Rybniku. Teraz obaj panowie będą klubowymi partnerami i kto wie, czy nie stoczą duńsko-duńskiej wojny o medal IMŚ.
W najlepszej żużlowej lidze świata oglądamy dziś również Andersa Thomsena, który wygrał w 2010 roku oraz trzykrotnego medalistę Frederika Jakobsena (złoto 2013, srebro 2014, brąz 2011). W to, by wkrótce znaleźć się w PGE Ekstralidze, celuje trzech innych mistrzów świata w mini żużlu: Mads Hansen (2014), Benjamin Basso (2016) oraz Norick Bloedorn (2018).
Spośród tych, którzy stawali na drugim stopniu podium, poza Michelsenem i Jakobsenem największą karierę zrobił Mikkel Bech. Wielki talent duńskiego żużla po różnych perypetiach zjechał już jednak z torów. To samo spotkało jego rodaka, Marcusa Birkemosa. Co innego na przykład Rene Bach, którego również szczęście zdrowotne nie dopisywało i często doznawał groźnych urazów. W PSŻ Poznań ściga się z kolei Jonas Seifert-Salk, w OK Bedmet Kolejarzu Opole - Esben Hjerrild, z kolei w Fogo Unii Leszno, James Pearson.
W gronie brązowych medalistów Gold Trophy przewinęły się natomiast m.in. takie nazwiska jak np. Jonas Jeppesen, Patrick Hansen, czy Emil Breum. Nie można też nie wspomnieć o Arthurze Sissisie, któremu wróżono wielką karierę, tymczasem nie poszedł on w ślady Leigha Adamsa, czy Jasona Crumpa, a skupił się na innych sportach motorowych.
Czytaj także:
Jako nastolatkowie stawali na podium IMŚ. Nie każdemu udało się zrobić karierę
Tyle mu wystarczyło, by przekonać do siebie mistrza Polski