Żużel. Sięgali po medale mistrzostw świata jako dzieciaki. Sprawdzamy, jak potoczyły się ich losy

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen

Od ponad dwudziestu lat na mini żużlowych torach poznajemy najlepszych zawodników globu. Przez cały ten czas istną dominacją wykazali się być Duńczycy. Wygrali oni aż dziewiętnaście razy!

Historia FIM Speedway Youth Gold Trophy 85cc, bo tak nazywają się te rozgrywki, sięga sezonu 2001. Wówczas to w Vojens rozegrano historyczny finał mistrzostw świata, które długi czas uznawane były, za nieoficjalne zmagania o tytuł najlepszego mini żużlowca globu.

Tamtego dnia, 21 lipca na duńskiej ziemi najlepiej poradzili sobie miejscowi reprezentanci. Trudno było jednak o inny scenariusz, kiedy wśród osiemnastoosobowej stawki znalazło się aż piętnastu Duńczyków!

Triumfował Leon Madsen, który wywalczył 13 punktów. Obok niego na podium stanęli Mike Bjoern i Casper Wortmann. Dziś z tego trio oglądamy tylko pierwszego z nich. A jeśli zerkniemy na obsadę całego finału... również tylko jego.

13-latek z Vejle nie zdołał obronić tego trofeum. W kolejnym sezonie musiał zadowolić się srebrnym krążkiem i to wywalczonym po biegu dodatkowym, w którym pokonał Wortmanna oraz Mortena Risagera. Szwedzki owal okazał się być szczęśliwy dla Nicolaia Klindta, który rozpoczął od jedynki, a w kolejnych czterech startach był niepokonany.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Dudek, Holder i Ferdinand gośćmi Musiała

Z ziemi duńskiej do polskiej

Wśród triumfatorów kolejnych edycji znajdziemy siedemnaście nazwisk. Nie wszystkim ten sukces udało się przekuć w lepsze sportowe jutro. W 2004 roku finał Gold Trophy po raz drugi zawitał do Szwecji, a tym razem areną zmagań była Eskilstuna. Tam na najwyższym stopniu podium stanął Nicki Barrett, który w pokonanym polu pozostawił m.in. Jonasa Rauna oraz Steffena Andersena. Żadnemu z nich nie udało się zrobić większej kariery. Ba, trudno ich nawet nazwać przeciętniakami.

Ten sam los podzielił Simon Nielsen, który wygrał pierwszy czempionat rozgrywany w kraju nad Wisłą. Miejscem zmagań młodych zawodników był Wawrów, gdzie srebro wywalczył Thomas Joergensen, a brąz po raz drugi z rzędu Andersen. Taki sam los spotkał Anders Mellgren. Szwed był pierwszy, który przerwał duńską dominację i dokonał tego w Częstochowie. Nie miało to jednak przełożenia na przyszłość, choć uchodził za talent. Nie mniejszy od Mikkela Michelsena i Mikkela Becha, którzy zajęli kolejno miejsca drugie i trzecie.

Dziś mało kto kojarzy, że na żużlu ścigali się lub czynią to nadal mistrzowie świata z lat 2011, 2012, 2015 i 2017. Dwanaście lat temu w Rybniku najlepszy okazał się być Patrick Josefsen, rok później Sam Jensen, a kolejne dwa wymienione rocznikowo turnieje padały łupem Christiana Thaysena i Stiana V. Nielsena.

Leon Madsen w 2001 roku został mistrzem świata na mini żużlu
Leon Madsen w 2001 roku został mistrzem świata na mini żużlu

Gwiazda PGE Ekstraligi

Są też tacy dla których był to początek pięknej przygody z czarnym sportem. Leon Madsen jest dziś czołowym zawodnikiem świata i najgroźniejszym rywalem Bartosza Zmarzlika w Speedway Grand Prix. Równie mocno w górę poszybowała kariera Mikkela Michelsena, który na podium Gold Trophy stawał trzykrotnie. Poza drugim miejscem w 2007 roku, dwa kolejne sezony triumfował - w Skaerbaek oraz w Rybniku. Teraz obaj panowie będą klubowymi partnerami i kto wie, czy nie stoczą duńsko-duńskiej wojny o medal IMŚ.

W najlepszej żużlowej lidze świata oglądamy dziś również Andersa Thomsena, który wygrał w 2010 roku oraz trzykrotnego medalistę Frederika Jakobsena (złoto 2013, srebro 2014, brąz 2011). W to, by wkrótce znaleźć się w PGE Ekstralidze, celuje trzech innych mistrzów świata w mini żużlu: Mads Hansen (2014), Benjamin Basso (2016) oraz Norick Bloedorn (2018).

Spośród tych, którzy stawali na drugim stopniu podium, poza Michelsenem i Jakobsenem największą karierę zrobił Mikkel Bech. Wielki talent duńskiego żużla po różnych perypetiach zjechał już jednak z torów. To samo spotkało jego rodaka, Marcusa Birkemosa. Co innego na przykład Rene Bach, którego również szczęście zdrowotne nie dopisywało i często doznawał groźnych urazów. W PSŻ Poznań ściga się z kolei Jonas Seifert-Salk, w OK Bedmet Kolejarzu Opole - Esben Hjerrild, z kolei w Fogo Unii Leszno, James Pearson.

W gronie brązowych medalistów Gold Trophy przewinęły się natomiast m.in. takie nazwiska jak np. Jonas Jeppesen, Patrick Hansen, czy Emil Breum. Nie można też nie wspomnieć o Arthurze Sissisie, któremu wróżono wielką karierę, tymczasem nie poszedł on w ślady Leigha Adamsa, czy Jasona Crumpa, a skupił się na innych sportach motorowych.

Czytaj także:
Jako nastolatkowie stawali na podium IMŚ. Nie każdemu udało się zrobić karierę
Tyle mu wystarczyło, by przekonać do siebie mistrza Polski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty