Śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że pogoda na Malcie jest jak na zamówienie. Niedziela była kolejnym ciepłym i słonecznym dniem. Z relacji osób, które przebywały na miejscu pod koniec stycznia dowiadujemy się, że jeszcze tydzień temu było tam zimno, a niebo było całkowicie zachmurzone.
Co ciekawe, korzystna aura ma się utrzymywać do wtorku, czyli... do ostatniego dnia zgrupowania Żużlowej Reprezentacji Polski. Kadrowicze mieli zatem szczęście do pogody, co Biało-Czerwoni mogą potraktować jako dobry znak przed nadchodzącym sezonem 2023.
Standardowo kolejny dzień zgrupowania rozpoczął się od śniadania. Po posiłku kadrowicze pojechali na przejażdżki rowerowe. Reprezentanci podzielili się na grupy i wybrali sobie poziom trudności trasy, na jaką chcą się udać. Jedni wybrali łatwiejsze ścieżki, inni trudniejsze. Niektórzy poszli jednak na spacer, inni wybrali natomiast aktywność fizyczną na siłowni.
ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"
Biało-Czerwoni do maksimum wykorzystują warunki panujące na Malcie. W sobotę Bartosz Zmarzlik, Szymon Woźniak i Dominik Kubera wybrali się na tak długą podróż, że do hotelu wrócili dopiero w momencie, gdy pozostali kadrowicze byli już po kolacji.
W niedzielę, po obiedzie, kadrowicze udali się na basen na zajęcia z Mariuszem Cieślińskim, którego forma jest godna podziwu. Z opowieści kadrowiczów słyszymy, że trener ds. ogólnorozwojowych ma w sobie ogrom energii. Zawodnicy dopytują go o różne szczegóły i skrzętnie korzystają z jego wiedzy
Wieczorem starsi reprezentanci dotrzymali tradycji i zorganizowali chrzest tym, którzy debiutują na zgrupowaniu reprezentacji. Po kolacji kadrowicze dostali czas wolny dla siebie.
Zobacz także:
Lider Unii mówi o Jasonie Doyle'u
To przesądzi o awansie do PGE Ekstraligi?