Żużel. W Lesznie rośnie kolejny talent. 14-latek już jest w światowym TOP [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Mania (w niebieskim)
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Mania (w niebieskim)

- Bartek jest moim idolem, więc podpatruję go we wszystkich jego wyścigach. Bardzo imponuje mi jego sylwetka na motocyklu, ale i ataki na przeciwników. Próbuję brać z niego przykład, chociaż nie zawsze mi się to udaje - powiedział Kacper Mania.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Zainteresowanie motocyklami przejawiałeś od małego, ale zanim pojawiła się żużlówka, to był quad i motocykl crossowy. Skąd pomysł na to, by jeździć na żużlu?

Kacper Mania, zawodnik Fogo Unii Leszno: Klasycznie, czyli chodziłem z tatą na mecze żużlowe i pewnego dnia zapytałem, czy mógłbym spróbować swoich sił. Zgodził się i tak to się zaczęło w moim przypadku.

Pochodzisz z gminy Włoszakowice, z której wywodzą się również dwaj inni wychowankowie Unii Leszno, Damian Ratajczak i Kacper Pludra. To, że oni jeździli na żużlu, też miało wpływ na to, że i ty chciałeś iść w ten sport?

Nie, nie. Nic takiego nie miało wpływu na to, że ja zacząłem jeździć na żużlu.

Licencję na starty w klasie 250cc uzyskałeś w marcu ubiegłego roku. Jak długo trenowałeś pod okiem Romana Jankowskiego, by być w stu procentach gotowym na nowe wyzwania?

Pierwsze treningi zaliczyłem we wrześniu 2021 roku, więc pojeździłem jakieś dwa miesiące i sezon dobiegł końca. Na wiosnę zaczęliśmy jeździć w marcu, więc ogólnie proces przygotowania do licencji zajął nam około trzech miesięcy.

ZOBACZ Darcy Ward mocno o Chrisie Holderze: od czasu mojego upadku, nie wrócił na swój poziom

Jak na debiutancki sezon, to radziłeś sobie bardzo dobrze. Udało ci się wywalczyć srebrny medal Indywidualnych Mistrzostw Polski, a ponadto zająłeś wysokie miejsca w Pucharze Ekstraligi 250cc oraz Pucharze GKSŻ. Jesteś zadowolony ze swoich rezultatów w krajowych rozgrywkach?

Jestem i to bardzo, bo byłem jednym z najmłodszych uczestników tych rozgrywek.

Wystartowałeś również w SGP3 na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Co sądzisz o inicjatywie podłączenia klasy 250cc pod SGP i jak podobała ci się cała otoczka wokół tego turnieju?

Uważam, że jest to bardzo fajny pomysł dla tych najmłodszych zawodników i na pewno daje też to wiele doświadczenia. Było to zupełnie coś innego, niż zawody krajowe, bo mieliśmy okazję sprawdzić się na tle zawodników z innych rejonów świata.

Po dwóch seriach finałowej rywalizacji miałeś na swoim koncie komplet punktów. Pojawiły się wtedy pierwsze myśli, że możesz powalczyć o medal, a nawet i o tytuł mistrza świata?

Nie chciałem zaprzątać sobie głowy takimi myślami. Skupiałem się na dobrej jeździe w każdym kolejnym starcie.

W drugiej połowie zawodów powiększyłeś swój dorobek punktowy o kolejnych sześć oczek (1,3,2). Ta jedynka to efekt pojedynku z Antonim Kawczyńskim, do którego miałeś sporo pretensji po wyścigu. Wydaje się, że jednak faulu nie było, a sytuacja stykowa, jak wiele w żużlu. Jak dziś ją oceniasz?

Uważam, że gdyby nie mój błąd w drugim łuku pierwszego okrążenia, to Antek by mnie nie dogonił. Jednak nadal uważam, ze gdyby nie jego nieczyste wejście, to miałbym większe szanse na medal.

Kacper Mania (niebieski) w pojedynu z Adamem Bednarem (biały)
Kacper Mania (niebieski) w pojedynu z Adamem Bednarem (biały)

Dwanaście punktów dało ci drugie miejsce po rundzie zasadniczej ex aequo z Kawczyńskim i Villadsem Nagelem. Jak 13-latek radzi sobie w takiej sytuacji ze stresem związanym z walką o wicemistrzostwo świata?

Stres był na pewno o wiele większy, niż podczas poprzednich wyścigów. Jednak dzięki mojemu teamowi udało się opanować całe emocje, które we mnie panowały.

I w tym biegu dodatkowym dwoiłeś i troiłeś się, by wyprzedzić Nagela, ale przeszarżowałeś i spowodowałeś jego upadek. Zabrakło chłodnej głowy w tym wyścigu?

Po nieudanym starcie myślałem tylko o tym, by dogonić rywali. Wynikiem tego było nieczyste wejście, które spowodowało upadek mój oraz Nagela. Na szczęście zakończyło ię dla nas obu bez większych obrażeń.

Czwarte miejsce to na pewno ogromny sukces, ale zapewne i niedosyt związany z tym, że medal był tak blisko. Co czułeś w parku maszyn i jak teraz wraz z upływem czasu zapatrujesz się na swój wynik?

Czułem smutek i sportową złość, bo miałem medal w zasięgu ręki, ale niestety ta sztuka mi się nie udała. Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie będę mógł powalczyć o coś więcej, niż czwarta pozycja.

Obserwując rywalizację we Wrocławiu, można było trochę odnieść wrażenie, że rośnie nam kopia Bartosza Zmarzlika. Twoja sylwetka w jednym z biegów, to wypisz wymaluj ścigający Zmarzlik (wideo można zobaczyć TUTAJ). Podpatrujesz go mocno?

Bartek jest moim idolem, więc podpatruję go we wszystkich jego wyścigach. Bardzo imponuje mi jego sylweta na motocyklu, ale i ataki na przeciwników. Próbuję brać z niego przykład, chociaż nie zawsze mi się to udaje. Moim marzeniem jest to, by kiedyś się z nim spotkać i osobiście porozmawiać.

A jak ważną rolę w rozwoju twojej kariery odgrywa Damian Baliński?

Jego doświadczenie pozwala mi lepiej dopasowywać sprzęt, podpowiada którymi ścieżkami jechać na danym torze, a to przekłada się na to, że mogę osiągać lepsze wyniki. Jestem mu bardzo wdzięczny, że był z nami podczas SGP 3.

Jakie cele wyznaczasz sobie na nadchodzący sezon?

Celem jest zdobycie złotego medalu mistrzostw świata, ale czy tak się stanie? To sezon pokaże. Ja dołożę wszelkich starań, aby osiągnąć swój główny plan.

Czytaj także:
Pięciokrotny mistrz Polski zamienił motocross na żużel
Czekają na następców Briggsa, Maugera i Moore'a. 16-latek w pogoni za marzeniami

Źródło artykułu: WP SportoweFakty