Lewandowski gościem na wieczorze kawalerskim innego sportowca. Jeszcze niedawno byli na "pan"

Instagram / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Instagram / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Jeszcze w 2020 roku Robert Lewandowski był dla Bartosza Zmarzlika "panem Robertem". Dziś relacje dwóch wybitnych polskich sportowców są na tyle dobre, że piłkarz bez wahania zgodził się być gościem na wieczorze kawalerskim żużlowego mistrza świata.

Do spotkania czołowych polskich sportowców doszło w połowie listopada w Barcelonie. Odpowiedzialność za zorganizowanie bratu wieczoru kawalerskiego przed zaplanowanym na grudzień ślubem (z wieloletnią narzeczoną Sandrą Grochowską), wziął na siebie Paweł Zmarzlik.

Ostatecznie bracia wraz z kilkoma najbliższymi przyjaciółmi (obecni byli choćby mechanicy i niektórzy sponsorzy) wybrali się na kilkudniowy wyjazd do Barcelony. O ile wizyta na meczu FC Barcelony wydawała się oczywistością, to już samo spotkanie z gwiazdą tego klubu i reprezentacji Polski było zupełnym zaskoczeniem.

- To był pomysł mojego brata i do końca nic o tym nie wiedziałem. Ostatecznie udało się spotkać, pogadać, a nawet zjeść wspólnie obiad z Robertem i to było bardzo przyjemne doświadczenie - przyznaje Bartosz Zmarzlik. - Robert to naprawdę bardzo pozytywna postać i sam się zdziwiłem, że nie tworzy wokół siebie żadnego dystansu. To zupełnie normalny gość. Do tej pory spotykaliśmy się tylko przy okazji Gali Mistrzów Sportu, a tym razem spędziliśmy ze sobą sporo czasu w luźniejszych okolicznościach, a dzięki temu mogliśmy się lepiej poznać - mówi trzykrotny mistrz świata ma żużlu.

ZOBACZ Zmarzlik wskazał żużlowców, których najbardziej ceni. W gronie dwóch Duńczyków!

Do pierwszego spotkania obu sportowców doszło w 2020 roku, kiedy to Zmarzlik pokonał Lewandowskiego w walce o tytuł Najlepszego Sportowca Roku w Plebiscycie "Przeglądu Sportowego". Zawstydzony żużlowiec zwracał się ze sceny do swojego rywala "panie Robercie". Po zakończeniu oficjalnej części imprezy, Lewandowski podszedł do Zmarzlika i poprosił go, by zwracał się do niego po imieniu. Do kolejnych spotkań dochodziło podczas kolejnych wizyt na tradycyjnym podsumowaniu roku środowiska sportowego, a Lewandowski nigdy nie zapominał, by chwilę porozmawiać ze Zmarzlikiem.

Bartosz Zmarzlik z przyjaciółmi na spotkaniu z Robertem Lewandowskim w Barcelonie
Bartosz Zmarzlik z przyjaciółmi na spotkaniu z Robertem Lewandowskim w Barcelonie

W Barcelonie obaj spędzili ze sobą całe popołudnie. - Wiadomo, że głównie rozmawialiśmy o sporcie, bo wokół tego kręci się nasze życie. Byłem naprawdę mocno zaskoczony, jak dużo Robert wie o żużlu i jak świadomym jest kibicem. Opowiedział sporo choćby o wakacjach spędzanych w Grudziądzu, które kojarzą mu się właśnie z żużlem - dodaje zawodnik.

Otoczenie piłkarza pomogło także załatwić bilety dla najbliższych Zmarzlika, dzięki czemu oglądali oni popisy Lewandowskiego z miejsc zlokalizowanych tuż przy murawie legendarnego stadionu Camp Nou. Powodów do radości było sporo, bo Polak w starciu z Villarrealem zdobył dwie bramki.

Już za nieco ponad tydzień Lewandowski i Zmarzlik znów spotkają się w Warszawie i tradycyjnie będą walczyć o tytuł Najlepszego Sportowca Roku. Okazuje się, że obaj mają podobne podejście do tego plebiscytu.

- W ogóle nie rozmawialiśmy o tej rywalizacji. To temat, którym żyją inni, a dla nas to nie jest temat do dyskusji. Wiadomo, że bycie w najlepszej trójce jest moim marzeniem, ale zdaję sobie sprawę, że w tym roku może być bardzo trudno. Jak zawsze jednak, już sama obecność na Balu Mistrzów Sportu wśród najlepszych polskich sportowców jest wielkim osiągnięciem. W tym roku sukcesów było tak wiele, że nawet nie podejmuje się wytypowania czołowej trójki, bo kandydatów jest bardzo wielu - dodaje 27-latek, który niedawno po raz pierwszy w karierze zdecydował się na zmianę klubu i nowy sezon zacznie w barwach Motoru Lublin.

Czytaj więcej:
Rosjanie zniszczyli marzenia
Moje życzenia dla środowiska

Źródło artykułu: WP SportoweFakty