Po dwóch latach przerwy Tobiasz Musielak powrócił do ścigania na Wyspach Brytyjskich i z miejsca został ulubieńcem kibiców drużyny, dla której startował. Przyjemność współpracy z polskim zawodnikiem miał Simon Stead, który w Sheffield Tigers pełnił funkcję menedżera zespołu.
- Zawsze wierzyliśmy, że Tobiasz przyjdzie i będzie się rozwijać. Szczerze mówiąc, to zrealizował to zadanie bardzo dobrze - mówił Stead dla "Speedway Star". I nie ma się co dziwić tym słowom. Musielak był etatowym jeźdźcem Tygrysów, wykręcając średnią 2,190 pkt/bieg. 29-latek był pod tym względem lepszy m.in. od Mateja Zagara czy Jacka Holdera, czyli zawodników, którzy w minionych latach z powodzeniem startowali (bądź nadal startują) w PGE Ekstralidze.
Jazda w sezonie 2022 na Wyspach Brytyjskich nie była dla Tobiasza Musielaka pierwszym zetknięciem z brytyjskim żużlem. Sam zawodnik nie ukrywa, że sprzyja mu klimat, jaki panuje przy rozgrywaniu meczów Premiership. Dostrzega to menedżer Sheffield Tigers, który mówi, że dawno w jego zespole nie było takiego zawodnika, jak Musielak.
ZOBACZ Tomasz Gollob mówi o swojej pracy w telewizji. Otrzymał konkretną sugestię
- Przez lata widziałem wielu jeźdźców startujących dla Sheffield, ale nie mogę sobie przypomnieć ostatniego zawodnika, który zaadaptował się na naszym domowym torze tak dobrze, jak Tobiasz w tym roku - dodaje Simon Stead.
Szczególnie w pamięci Steada zapadły szarże Musielaka na domowym obiekcie Tygrysów. - Niektóre jego akcje, które wykonywał na torze, były absolutnie niewiarygodne. Z tego powodu łatwo zrozumieć, dlaczego od razu stał się zdecydowanym ulubieńcem fanów. Doskonale ogląda się to, co Tobiasz wyprawia na motocyklu - podsumował menedżer Sheffield Tigers.
Kapitalna postawa reprezentanta Polski na Wyspach pozwoliła jego drużynie sięgnąć po srebrne medale w Premiership. Do historycznego, bo pierwszego dla Sheffield Tigers mistrzowskiego tytułu zabrakło naprawdę niewiele. Musielak ma już jednak w swojej kolekcji dwa złote krążki w brytyjskiej lidze, zdobyte ze Swindon Robins w latach 2017 i 2019.
Zobacz także:
Poznaliśmy cały terminarz 1. Ligi na sezon 2023
GKSŻ szuka nowego sponsora dla 1. Ligi