Żużel. Wystartuje wśród najlepszych. "Zakwalifikowałem się do Grand Prix, bo sobie na to zasłużyłem"

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Kim Nilsson
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Kim Nilsson

Kim Nilsson zadebiutuje w przyszłym sezonie jako stały uczestnik cyklu Grand Prix. Sprawił ogromną sensację zwyciężając w Challenge'u, tym samym zapewniając sobie przepustkę do mistrzostw świata. Szwed zapowiada dużo zmian pod kątem przyszłego roku.

Udział jako pełnoprawny zawodnik cyklu Grand Prix to jedna z nowości w przyszłym sezonie u Kima Nilssona. Wcześniej miał dotąd okazję startować z "dziką kartą" lub jako zawodnik rezerwowy w turniejach w Sztokholmie i Mallili. Szwed zdaje sobie sprawę, że wejście do czołówki to spore wyzwanie wymagające nauki. Nie ukrywa jednak zadowolenia z tego, że będzie mógł ścigać się wśród najlepszych.

- Wszyscy wiedzą, że pierwszy sezon w GP nie jest łatwy. To jednak wielka nowość. Trzeba się wiele nauczyć. Trzeba też jednak czerpać z tego przyjemność. I właśnie to zamierzam robić, cieszyć się z tego, co sam sobie wywalczyłem - tłumaczy 32-latek w rozmowie z polskizuzel.pl.

Zawodnik Trans MF Landshut Devils zapowiedział, że szykuje się u niego dużo zmian. W teamie mniej aktywny będzie jego tata, który dotychczas mu pomagał. Natomiast u boku będzie miał dwóch mechaników - jednego na stałe, a drugiego do pomocy przy Grand Prix. Ponadto w zespole Szweda znajdzie się koordynator, który będzie odpowiedzialny za wszystko co związane z wcześniej wspomnianym turniejem.

ZOBACZ Magazyn PGE Ekstraligi. Staszewski, Cegielski i Świsłowski gośćmi Musiała

Podjął również współpracę z osobą, która zajmie się kontaktem z mediami oraz sponsorami. Zawodnik uważa, że przyda się człowiek, który pomoże mu w relacjach zwłaszcza ze sponsorami. Liczy, że przyszły sezon okaże się pomocnym w pozyskaniu kilku kolejnych osób chcących wesprzeć go finansowo.

Zmiany, które wprowadza Szwed wynikają z tego, że chce dać z siebie wszystko i być w jak najlepszej dyspozycji w trakcie przyszłego sezonu. Czy istnieje jednak obawa, że może pójść nie tak, jak mógł zakładać?

- Nie chcę zawieść. Wiem, że może być różnie, ale zrobię, co w mojej mocy. Zakwalifikowałem się do Grand Prix, bo sobie na to zasłużyłem. Nikt nie może mi tego odebrać - wyjaśnia.

Czytaj także:
Żużel. Pochwalili się kolejnym kontraktem. To mistrz kraju  
Żużel. Mariusz Staszewski tłumaczy zakontraktowanie Palovaary. Porównuje go do innego transferu

Komentarze (0)