Żużel. Jeden z liderów Diabłów na celowniku innych klubów. "Oczywiście, że niektóre oferty były kuszące"

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Dimitri Berge
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Dimitri Berge

Trans MF Landshut Devils rozpoczęło budowę składu na przyszłoroczny sezon od mocnego uderzenia, jakim było przedłużenie współpracy z Dimitrim Berge. Dobre oferty nie skusiły go jednak do zmiany.

Trans MF Landshut Devils w tym sezonie namieszało w eWinner 1. Ligi i ekipa Diabłów była takim "czarnym koniem" zaplecza PGE Ekstraligi. Dobry sezon sprawił, że zawodnicy na brak ofert ne narzekali, a szczególnie młody Norick Bloedorn.

W klubie, w którym rolę menadżera pełni Sławomir Kryjom już myśli się ambitnie o kolejnym sezonie. Stąd też szybko rozpoczęto budowę składu i oprócz Bloedorna przedłużono współpracę z Erikiem Bachhuberem oraz Dimitrim Berge.

- To zupełnie normalne, że inne kluby mają na swoim radarze naszych zawodników i proponują im intratne finansowo oferty. Dlatego jesteśmy zadowoleni, że Berge zdecydował się na naszą koncepcję i zostanie z nami na kolejny sezon - mówi Gerald Simbeck, członek zarządu klubu z Landshut cytowany przez Speedweek.com.

Francuz w tegorocznych rozgrywkach ligowych wystartował w piętnastu spotkaniach, w których wyjeżdżał na tor do 78 biegów. Zdobył w nich 130 punktów i dziewięć bonusów, co daje mu średnią biegową 1,782.

- Oczywiście, że niektóre oferty były kuszące. Ale w Landshut wiem, co mam - jacy są ludzie, którzy tym zarządzają i robią świetną robotę, jest tu bardzo fajne środowisko i czuję się komfortowo. Fajnie jest jeździć dla Diabłów i chcę świętować z nimi kolejne sukcesy - dodał Berge.

Czytaj także:
Kontrowersje po wykluczeniu Zagara. Demski komentuje i wbija szpilę Jabłońskiemu
Poznaliśmy pierwszą mistrzynię wśród kobiet. Jeden z wyścigów trwał ponad... sto sekund

ZOBACZ WIDEO Marek Kępa: Kluby powinny sobie radzić bez KSM

Komentarze (0)