We włoskiej miejscowości liderką naszej kadry będzie oczywiście Justyna Kowalczyk, która walczy o jak najwyższą lokatę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nasza najlepsza biegaczka wielokrotnie powtarzała, że chciałaby mieć w kraju konkurencję i móc wraz z koleżankami z reprezentacji startować w sztafecie.
W Bormio rywalizacji drużynowej nie ma w programie, jednak po raz pierwszy Polska byłaby w stanie wystawić swój zespół. Oprócz Kowalczyk na starcie zobaczymy bowiem Sylwię Jaśkowiec i Kornelię Marek - dwie zawodniczki, które w bieżącym sezonie już niejednokrotnie prezentowały się w zawodach Pucharu Świata i nawet zdobyły już punkty - oraz absolutną debiutantkę w imprezie tej rangi Paulinę Maciuszek, 22-letnią reprezentantka LKS Poroniec Poronin.
Biało-czerwonych nie zabraknie także w rywalizacji mężczyzn, gdyż na starcie staną Janusz Krężelok i Adam Kwak. Weteran polskiej ekipy największe szanse na dobry wynik ma w piątkowym prologu będącym niemalże przedłużonym sprintem, natomiast Kwak w zawodach Pucharu Świata wystartuje pierwszy raz i zapewne jego celem będzie przede wszystkim zebranie doświadczenia. Warto dodać, że startował on już w analogicznych zawodów biathlonowych; nie jest to więc dla niego klasyczny debiut w seniorskiej rywalizacji z najlepszymi.
Według wcześniejszych zapowiedzi grono reprezentantów Polski miało być w Bormio jeszcze liczniejsze, gdyż udział mieli wziąć także kolejna debiutantka Martyna Galewicz, Mariusz Michałek i Maciej Kreczmer, jednak na ostatecznej liście startowej ogłoszonej w czwartek ich nazwiska nie figurują.
Finałowe zawody w Bormio rozpoczną się w piątek biegiem kobiet na 2,5 kilometra o godzinie 14, tuż po jego zakończeniu na trasę wyruszą mężczyźni, którzy będą mieli do pokonania dystans o 700 metrów dłuższy.