Bieg mężczyzn w przeciwieństwie do rozegranej rano rywalizacji kobiet przeprowadzony był w lepszych warunkach, gdyż w Kuusamo nie padał już śnieg. W gronie faworytów, jak zawsze w przypadku biegów techniką klasyczną, byli Norwegowie, jednak mało kto skłonny byłby postawić ma Martina Johnsruda Sundbyego. 24-letni biegacz w Pucharze Świata regularnie startować zaczął dopiero w ubiegłym sezonie (wcześniej szanse otrzymywał tylko wyjątkowo), jednak nie osiągał wielkich wyników ledwie dwukrotnie zajmując dziesiąte miejsce. Na podium, czterokrotnie nawet na jego najwyższym stopniu, stawał wprawdzie w sztafetach, jednak to zupełnie inny typ rywalizacji. Indywidualna wygrana Sundbyego jest więc dużą niespodzianką, choć trzeba przyznać, że Norweg triumfował zasłużenie, gdyż od początku plasował się w czołówce.
Pierwsze kilometry wskazywały jednak na sukces innych biegaczy. Bardzo mocne tempo narzucił bowiem w szczególności Jens Filbrich, brązowy medalista na 50 kilometrów z ostatnich mistrzostw świata, który na poszczególnych punktach pomiaru czasu miał kilku sekundową przewagę. Niemiecki narciarz źle rozłożył jednak siły i w końcówce zupełnie osłabł błyskawicznie tracąc wypracowaną wcześniej zaliczkę i spadł aż na dziewiąte miejsce będąc wolniejszym od Sundbyego o blisko czterdzieści sekund. Jak się okazało, nie tylko Filbrich przeliczył się z siłami, podobnie stało się też np. z Aleksandrem Legkowem, który jeszcze w połowie dystansu był najszybszy,lecz później spadł na szóste miejsce.
W tym korespondencyjnym pojedynku najlepszy okazał się więc Sundby, który perfekcyjnie wykorzystał słabość rywali i jeszcze przyspieszając w samej końcówce osiągnął najlepszy czas będąc zaledwie o trzy i pół sekundy szybszym niż Lukas Bauer. Czeski narciarz broniący Kryształowej Kuli wywalczonej w ubiegłym sezonie rozpoczął bieg w Kuusamo dość wolno, jednak umiejętnie rozłożył siły i w dalszej fazie rywalizacji cały czas zyskiwał. Kto wie, być może gdyby trasa liczyła choćby o jeden kilometr więcej, to właśnie Bauer okazałby się zwycięzcą.
Czołową trójkę uzupełnił lider ekipy fińskiej, Sami Jauhojaervi, który od samego początku plasował się w ścisłej czołówce i wywalczył pierwsze podium w nowym sezonie. W Kuusamo pozytywnie zaskoczył nie tylko Sundby, ale i Devon Kershaw. 26-letni Kanadyjczyk jak dotąd swoje najlepsze rezultaty osiągał jedynie w sprintach (w Boerlange stał nawet raz na najniższym stopniu podium), a w fińskiej miejscowości na dłuższym dystansie zajął piąte miejsce.
O miłą niespodziankę nie pokusili się niestety Polacy, którzy nie wywalczyli punktów pucharowych. O ile czterdzieste miejsce Macieja Kreczmera i pokonanie przez niego kilku znanych zawodników jest wynikiem w miarę przyzwoitym, o tyle sześćdziesiąta trzecia pozycja Janusza Krężeloka jest już rezultatem po prostu słabym.
Już w przyszły weekend kolejne zawody Pucharu Świata, tym razem w La Clusaz – będzie to bieg łączony na dystansie 30 kilometrów oraz sztafeta.
Wyniki biegu na 15 kilometrów stylem klasycznym:
1. Martin Johnsrud Sundby (Norwegia) – 37:52,5
2. Lukas Bauer (Czechy) +3,5
3. Sami Jauhojaervi (Finlandia) +14,1
4. Eldar Roenning (Norwegia) +14,7
5. Devon Kershaw (Kanada) +20,3
6. Alexander Legkow (Rosja) +22,3
7. Andrus Veerpalu (Estonia) +22,8
8. Johan Olsson (Szwecja) +24,0
9. Jens Filbrich (Niemcy) +33,8
10. Jewgienij Dementiew (Rosja) +37,4
------
40. Maciej Kreczmer +1:42,5
63. Janusz Krężelok +2:35,4
Klasyfikacja generalna Pucharu Świata:
1. Martin Johnsrud Sundby (Norwegia) – 113 punktów
2. Lukas Bauer (Czechy) – 109
3. Marcus Hellner (Szwecja) – 100
. Ola Vigen Hattestad (Norwegia) – 100
5. Sami Jauhojaervi (Finlandia) – 100
6. Pietro Piller Cottrer (Włochy) – 92
7. Tor Arne Hetland (Norwegia) – 80
8. John Kristian Dahl (Norwegia) – 78
9. Wassilij Roczew (Rosja) – 70
10. Johan Olsson (Szwecja) – 64