Trzy dni startów w Rosji - zapowiedź Pucharu Świata w Rybińsku

Justyna Kowalczyk wydaje się być faworytką zawodów Pucharu Świata w Rybińsku. Polka od piątku będzie rywalizowała na trasie, gdzie już przed rokiem była najlepsza w biegu łączonym. W rosyjskiej miejscowości zabraknie wielu spośród jej najgroźniejszych rywalek.

W tym artykule dowiesz się o:

Krótka historia zawodów w Rybińsku

Zawody Pucharu Świata w Rosji to nic nowego, gdyż z uwagi na fakt, że biegowo ten kraj jest mocny od dziesięcioleci, Międzynarodowa Federacja Narciarska od początku przyznawała różnym miasto prawa do organizacji zawodów. Niegdyś pucharowe starty miały miejsce nawet w Moskwie, która w przyszłym sezonie ma wrócić do terminarza, jednak najbardziej znanym ośrodkiem było zawsze Kawgołowo. Obecnie już od kilku lat nie organizuje ono zawodów najwyższej rangi, jednak nie oznacza to, że w Rosji Pucharu Świata nie ma - przejął go Rybińsk. Po raz pierwszy Puchar Świata w tej miejscowości odbył się w sezonie 2006/2007 i od tej pory narciarze wracają tam rokrocznie. Program początkowo był podobny - biegi ze startu wspólnego, a także sprinty. Rok temu wprowadzono zmiany i obok sprintów Rybińsk organizuje obecnie biegi łączone oraz sztafety. Jak dotąd w całej czteroletniej historii rosyjskich zawodów jeszcze nikt nie odniósł tam dwóch zwycięstw. W tym roku może się to zmienić.

Bez wielu gwiazd

Niestety, Rybińsk nie ma szczęścia do obsady. Już w sezonie 2006/2007 na starcie biegu pań stanęło ledwie dwadzieścia osiem zawodniczek, wśród mężczyzn było tylko o ośmiu biegaczy więcej, zabrakło choćby reprezentacji Szwecji, czy Norwegii. W sezonie 2007/2008 do Rybińska zawitała już większość gwiazd, jednak w kolejnych sezonach było znów gorzej, a przed igrzyskami w Vancouver na podróż do Rosji z czołówki zdecydował się już mało kto. W tym roku obsada znów jest znacznie słabsza niż ma to miejsce zwykle gdy mowa o Pucharze Świata. Wśród pań faworytką jest Justyna Kowalczyk, która triumfowała w biegu łączonym już przed rokiem i teraz ma realną szansę powtórzyć ten sukces. Kto może pokrzyżować szyki Polce? Pozostałe najbardziej znane nazwiska na liście startowej to Arianna Follis, Marianna Longa, Aino-Kaisa Saarinen czy Riita-Liisa Roponen; ponadto gospodarze liczyć będą na Julię Czekaliewą i Walentinę Nowikową w nadziei, że przed własną publicznością pokuszą się o dobry wynik. W Rybińsku nie ma za to w ogóle gwiazd reprezentacji Norwegii na czele z Marit Bjoergen, Therese Johaug, czy Kristin Stoermer Steirą. Nie przyjechały także Szwedki, czyli Charlotte Kalla, czy Anna Haag, które startują w ojczyźnie w mistrzostwach swojego kraju. Na liście startowej jest więc tylko trzydzieści biegaczek, w tym trzynaście Rosjanek, niekiedy anonimowych na międzynarodowej arenie. W konkurencjach mężczyzn także zabraknie bardzo wielu gwiazd. W biegu łączonym do rywalizacji powróci po grypie Aleksander Legkow, który obok Ilii Czernousowa i Maksyma Wylegżanina będzie nadzieją gospodarzy na zwycięstwo. Rosjanom będą się starali w tym przeszkodzić Francuzi Vincent Vittoz, Maurice Manifucat i Jean Marc Gaillard, Fin Matti Heikkinen, Niemiec Tobias Angerer, a także Włosi Giorgio Di Centa, Pietro Piller Cottrer i Roland Clara. Dzień później w sprincie wystartują za to Norwegowie, choć nie będzie to najmocniejsze możliwe zestawienie

Trzy dni startów

Podobnie jak przed rokiem tak i teraz zawody w Rybińsku potrwają trzy dni. Wszystko rozpoczyna się piątkowymi biegami łączonymi, następnie rozegrane zostaną sprinty, a na koniec sztafety.

Program zawodów w Rybińsku:

4 lutego - piątek:

11:00 - bieg łączony 5 km + 5 km kobiet

12:10 - bieg łączony 10 km + 10 km mężczyzn

5 lutego - sobota:

9:30 - sprint, kwalifikacje kobiet i mężczyzn

11:30 - sprint, faza finałowa kobiet i mężczyzn

6 lutego - niedziela:

10:45 - sztafeta mężczyzn 4x10 km

13:00 - sztafeta kobiet 4x5 km

Komentarze (0)