Na dalszych pozycjach uplasowali się odpowiednio Słoweniec Primoż Pikl (133m i 130,5m), Andreas Strolz (133,5m i 127m), Czech Martin Cikl (132m i 128,5m), a także Jurij Tepes (128m i 126,5m) i Jan Matura (128m i 125,5m).
Prawdziwą rewelacją konkursu był młodziutki przedstawiciel Bułgarii, który potwierdził, że ostatnia lokata w czołowej dziesiątce nie była dziełem przypadku. Tym razem Vladimir Zografski, bo o nim mowa lądował na 127m i 126m, co dało mu dziewiątą notę końcową i pozwoliło wyprzedzić Amerykanina Nicholasa Alexandra (128,5m i 124,5m).
Ponownie fatalnie spisał się Roar Ljoekelsoey. Utytułowany Norweg dwukrotnie dotknął nartami zeskoku na 124m, co wystarczyło mu zaledwie na 19. miejsce. Mika Kojonkoski podjął więc dobrą decyzję, aby odsunąć go od składu na imprezę w Zakopanem.
Na starcie nie zabrakło biało-czerwonych, którym o wiele bliżej było do weterana Kraju Wikingów niż sensacyjnego Zografskiego. Najwyżej z nich sklasyfikowany został 25. Jakub Kot (124,5m i 118m), a awans do finałowej serii wywalczył jeszcze jedynie 29. Jan Ziobro (122,5m i 114,5m). Pozostali spełnili rolę statystów - dopiero 44. był Piotr Żyła (114,5m), a pięć "oczek" niżej znalazł się Rafał Śliż (113m).