- Nie sądzę, żeby wynaleźli jakieś rewelacyjne materiały czy krój stroju. Raczej chodzi o to, że mają lepsze... układy w światowej federacji. Podejrzewam, że wymiary ciała austriackich skoczków mogą nie odpowiadać oficjalnym pomiarom, wykonanym rok temu i wciąż obowiązującym. A dzięki temu ich kostiumy są luźniejsze, przez co mają większą powierzchnię nośną i "łapią" więcej powietrza - powiedział na łamach Super Expressu Tadeusz Szostak, sędzia i właściciel firmy, która szyje stroje Polakom.
Pod naciskiem innych ekip rozpoczęły się dokładniejsze kontrole i właśnie dlatego w Sapporo zdyskwalifikowany został Thomas Morgenstern.
Więcej w Super Expressie.