Na podstawie pierwszych badań lekarze stwierdzili, że Pierre Emmanuel Dalcin ma zerwane więzadła w obydwu kolanach, złamaną rękę, a także liczne obrażenia twarzy. Do wypadku francuskiego narciarza doszło w trakcie treningu rozegranego przed zjazdem do superkombinacji w Beaver Creek. Najprawdopodobniej Dalcin będzie w tej sytuacji zmuszony zakończyć swoją karierę.
Trener Francuzów Patrice Morisod na zebraniu szkoleniowców przedstawił swoje zdanie na temat tego co się stało. Dotąd specjaliści od zjazdu mieli możliwość startu w pierwszej części superkombinacji, czyli właśnie w zjeździe, a następnie wycofania się ze slalomu, co pozwalało im mieć dodatkowy trening. Tym razem postanowiono jednak zorganizować prawdziwy trening tuż przed zjazdem do superkombinacji i właśnie wówczas doszło do wypadku Dalcina. Morisoda oburzył w tym wszystkim fakt, że w celu rozegrania właściwych zawodów w środku dnia, trening zjazdowców odbył się o wczesnej porze, gdy poranne światło okazało się niewystarczające i zmyliło Francuza, który w efekcie doznał bardzo poważnej kontuzji.