- W rywalizacji mężczyzn zacięta walka pomiędzy prowadzącym Pawłem Tarnowski oraz jego starszymi, utytułowanymi kolegami Piotrkiem Myszką i Przemkiem Miarczyńskim. W tej chwili przewaga Pawła nad drugim Piotrem wynosi siedem punktów. To jeszcze niewiele znaczy, bo mistrzostwa świata są bardzo poważną imprezą i na pewno ani Piotr, ani Przemek tanio skóry nie sprzedadzą - powiedział Chamera.
Jak zaznaczył, jeszcze ciekawsza sytuacja - bo mniejsze różnice punktowe w wewnętrznym rankingu - jest u kobiet, gdzie o kwalifikację walczą Małgorzata Białecka, Zofia Noceti-Klepacka i Maja Dziarnowska.
- Z olimpijskim windsurfingiem wiążemy największe nadzieje i oczekiwania. W Londynie zdobyliśmy dwa medale, tj. 20 procent dorobku całej polskiej reprezentacji. Od lat przywozimy medale z mistrzostw świata i Europy, więc praktycznie jesteśmy skazani na sukces, ale w sporcie nie przydziela się medali przed startem. To jest jednak nasz cel - podsumował dyrektor sportowy PZŻ.