W Afganistanie cały czas jest bardzo niespokojnie i niewinni mieszkańcy padają ofiarami ataków terrorystycznych. Tym razem dramat rozegrał się w Kabulu w dzielnicy Shia. Tam znajduje się klub zapaśniczy, który stał się obiektem ataku. Niestety, bilans ofiar i rannych jest wstrząsający.
Na terenie klubu zapaśniczego znajdował się samochód, który był wypełniony materiałami wybuchowymi. Pułapka została zdetonowana, gdy hala była wypełniona ludźmi. Wcześniej terrorysta pozabijał ochroniarzy. Na razie media donoszą o co najmniej 20 ofiarach śmiertelnych i 70 rannych. Niektórzy są w stanie krytycznym.
Wśród ofiar jest wielu zapaśników, ale także dziennikarzy, trenerów i kibiców. - Byłem na zewnątrz, gdy nastąpił wybuch. Szukałem potem mojego trenera i znalazłem go... w szpitalu. W stanie krytycznym - mówi dyrektor klubu Pahlawan Shir.
Na razie żadna grupa terrorystyczna nie przyznała się do zamachu. Media jednak sugerują, że za wszystkim prawdopodobnie stoi Państwo Islamskie, które od dłuższego czasu terroryzuje Afganistan. Szczególnie w Kabulu regularnie dochodzi do ataków, w których giną dziesiątki niewinnych ludzi.