DTM. BMW bierze pod uwagę wycofanie się z mistrzostw. Robert Kubica ma problem

Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica

Koniec DTM coraz bliżej. BMW również myśli o opuszczeniu stawki po sezonie 2020, co byłoby równoznaczne z zakończeniem działalności niemieckiej serii wyścigowej. To fatalna wiadomość dla Roberta Kubicy.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka dni temu Audi ogłosiło wyjście z DTM po sezonie 2020. Firma z Ingolstadt tłumaczyła swoją decyzję kryzysem wywołanym koronawirusem i postanowiła przerzucić swoje siły głównie na Formułę E, gdzie może rozwijać nowe technologie. W tej sytuacji w DTM pozostało już tylko BMW, które było zaskoczone decyzją konkurencji.

Co było do przewidzenia, w obecnej sytuacji również marka z Monachium bierze pod uwagę zakończenie programu wyścigowego związanego z DTM. - Musimy poczekać i zobaczyć jak rozwinie się sytuacja. Wiele się teraz dzieje - skomentował w "Suddeutsche Zeitung" Klaus Frohlich, członek zarządu BMW.

DTM z roku na rok przeżywa większy kryzys. Po sezonie 2018 stawkę opuścił Mercedes, który też postanowił rozwijać zespół w Formule E. W jego miejsce pojawił się Aston Martin, ale brytyjskie samochody oglądaliśmy na polach startowych ledwie przez jeden rok.

ZOBACZ WIDEO: Kolejni sportowcy nie chcą trenować w COS-ach. Minister sportu komentuje: Uważam, że część dyscyplin może trenować w domu

- W krótkiej perspektywie DTM na pewno ma problem. Być może będziemy musieli pomyśleć o jakichś niestandardowych rozwiązaniach. Potrzebujemy czasu, by przemyśleć pewne rzeczy, a może nawet konieczna będzie przerwa w działaniu DTM. Jednak w swojej historii DTM już miał takie okresy i zawsze wracał - dodał Frohlich.

Ewentualne wycofanie się z BMW z DTM i koniec tej serii będzie fatalną wiadomością dla Roberta Kubicy. Polak w roku 2020 związał się w tej serii z Orlen Team ART i liczył, że pozostanie w niej w perspektywie kolejnych kilku sezonów. Kubica miał na terenie Niemiec promować m.in. rebranding stacji Orlen, które obecnie funkcjonują tam pod marką Star.

- Mamy nową sytuację w związku z kryzysem wywołanym koronawirusem. On się jeszcze nie skończył. Nasza strategia działań w motorsporcie jest zgodna z planami, jakie ma cała firma. Jesteśmy jednak w sytuacji, w której BMW nie może się ścigać same ze sobą w DTM. Razem z Gerhardem Bergerem (szef DTM - dop. aut.) musimy pomyśleć, co zrobić - podsumował Frohlich.

Kubica, w przypadku zakończenia działalności przez DTM, będzie mieć niewielkie pole manewru w roku 2021. Polak odrzucił jakiś czas temu opcję startów w Formule E. Problemy przeżywa też seria wyścigów długodystansowych WEC. Wydaje się, że w tej sytuacji Polakowi pozostanie praca w określonej roli w padoku Formuły 1.

Czytaj także:
Lewis Hamilton w Ferrari?
Aplikacja do śledzenia kierowców. Sposób na wyścigi w dobie koronawirusa

Komentarze (22)
avatar
oldie
6.05.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
po komentarzach widac jaka "dobra robote" wykonala wp - potrafila obrzydzic wiekszosci sportowca, ktory sam w sobie jest dosc skromnym i nienajgorszym sportowcem 
avatar
abiturient
5.05.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Takich kierowców co wygrali tylko 1 wyścig jest chyba ponad trzydziestu. Może lepiej nalewać paliwo na Orlenie? 
avatar
zbych22
5.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A miało być tak dobrze. Kuczerę życie odetnie od Kubicy. 
avatar
Szczepan Michlak
5.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jaki problem? Przecież może nalewać paliwo. 
avatar
drumandi
5.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie DTM to Formula E