Inauguracja nowego sezonu MotoGP nie wypadła po myśli Jorge Lorenzo. Hiszpan wyścig w Katarze ukończył na jedenastej pozycji, zaś w Argentynie zanotował upadek już w pierwszym zakręcie. W efekcie "Por Fuera" ma na swoim koncie ledwie pięć punktów. Tak kiepskiego wyniku hiszpański motocyklista nie miał od lat.
Sytuacja może się zmienić w najbliższy weekend. Na torze w Austin rozegrane zostanie Grand Prix Ameryk. Po piątkowych treningach Hiszpan plasuje się na jedenastym miejscu. - Mimo, że moja pozycja nie jest dobra i wypadłem z czołowej dziesiątki, to jestem zadowolony. Mamy jeszcze do odjechania trzecią sesję treningową, a moje odczucia odnośnie Desmosedici znacznie się poprawiły w porównaniu do Argentyny - powiedział Lorenzo.
Pozytywnie na jazdę 29-latka mają wpłynąć zmiany w motocyklu. Zimą Lorenzo chciał, aby model Desmosedici bardziej przypominał Yamahę, na której ścigał się przez dziewięć lat. Hiszpan zdecydował się obniżyć siedzenie we włoskiej maszynie, ale okazało się to błędem. W Austin team Lorenzo powrócił do wyjściowej konfiguracji. - Nowa pozycja na motocyklu daje mi większą pewność siebie. Czuję się bezpieczniej na wejściach w zakręty, co wpływa pozytywnie na całe moje odczucia co do maszyny - dodał były mistrz świata.
Lorenzo jest przekonany, że zmiany w motocyklu pozwolą mu osiągnąć bardzo dobry wynik w sobotnich kwalifikacjach. - Nie tracimy zbyt wiele do czwartej, piątej pozycji. Jesteśmy w stanie się jeszcze poprawić i wierzę, że dzięki kolejnemu kroku naprzód, podskoczymy o te kilka miejsc w górę - podsumował zawodnik Ducati.
ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]