Sprawa Valentino Rossiego nie trafi do sądu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe
Materiały prasowe
zdjęcie autora artykułu

W listopadzie w trakcie Grand Prix Walencji Valentino Rossi potrącił w padoku jedną z hiszpańskich fanek MotoGP. Hiszpanka skierowała sprawę do sądu, ale ten umorzył postępowanie.

Do zdarzenia doszło po jednej z sesji treningowych przed wyścigiem o Grand Prix Walencji. Valentino Rossi, wracając na skuterze do swojego motorhome'u, lekko trącił Anę Cabanillas. Hiszpańska fanka w tym momencie odwracała się i robiła sobie selfie, więc nie zauważyła nadjeżdżającego Włocha.

Cabanillas zrobiła sobie jednak obdukcję, która wykazała lekkie stłuczenie nogi. Hiszpanka skierowała sprawę do sądu, dodatkowo przekazując sędziom materiał wideo z całego zajścia.

Sprawa trafiła na wokandę sądu pierwszej instancji w Requenie, ale ten umorzył postępowanie. Sędzia prowadzący sprawę uznał, że trudno określić jakie dokładnie przestępstwo popełnił Rossi. Hiszpanka również nie potrafiła tego dowieść. W pozwie skierowanym przeciwko włoskiemu motocykliście, 37-latka podkreśliła jedynie, że Włoch "zademontrował złe maniery, kopnął ją i nawet nie przeprosił".

Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w App Store). Komfort i oszczędność czasu!

ZOBACZ WIDEO Rafał Sonik: Każdy Dakar jest niewiadomą (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: