Jorge Lorenzo chce przełamać złą passę. "Pracujemy własnym tempem"

Ostatnie wyścigi w MotoGP nie były udane dla Jorge Lorenzo. W efekcie Hiszpan traci obecnie aż 48 punktów do prowadzącego w mistrzostwach Marca Marqueza. Lorenzo jest jednak zadowolony z przebiegu piątkowych treningów przed Grand Prix Austrii.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie tygodnie nie były udane dla Jorge Lorenzo. W trakcie Grand Prix Katalonii w tył jego motocykla wjechał Andrea Iannone, przez co Hiszpan nie zdobył punktów. Następnie wyścigi na torach w Assen i Sachsenring odbywały się w deszczowych warunkach, w których "Por Fuera" nie radzi sobie najlepiej. Aktualny mistrz świata zdobył w nich tylko kilka punktów.

W efekcie przed przerwą wakacyjną Marc Marquez miał aż 48 punktów przewagi nad Lorenzo. "Por Fuera" liczy, że odrobi kilka punktów podczas wyścigu o Grand Prix Austrii. W trakcie piątkowych treningów Lorenzo był nieznacznie szybszy od swojego głównego rywala, kończąc rywalizację z ósmym czasem. Marquez był dziesiąty.

- Jest różnica między nami a rywalami, ale my mamy swoją pracę do wykonania z motocyklem. Pracujemy własnym tempem i staramy się go poprawić, co już nam się udało. Znaleźliśmy kilka dziesiątych sekund i mamy dobre tempo - powiedział Lorenzo po piątkowych treningach.

Zmartwieniem dla Lorenzo może być fakt, że w piątek stracił aż 1.371 s. do najszybszego Andrei Dovizioso. - Nie korzystaliśmy z miękkiej mieszanki opon, tak jak paru innych zawodników. Dlatego mamy margines, aby być jeszcze bliżej czołówki. Tym bardziej, że w godzinach porannych było strasznie zimno. Jazda w takich warunkach jest trudna, bo trzeba niezwykle uważać w niektórych zakrętach, aby uniknąć upadku. Popołudniu było lepiej, bo temperatura wzrosła o kilka stopni. Wtedy nasze odczucia były poprawne. Oby w sobotę słońce świeciło jeszcze mocniej - dodał Hiszpan.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Copacabana uczy tolerancji (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)