Od kilku tygodni stało się jasne, że Marc Marquez swoją karierę kontynuować będzie w Repsol Honda Team, ale obie strony nie informowały o osiągnięciu porozumienia. Hiszpan odrzucił jednak propozycję startów w Ducati, a Yamaha nie była zainteresowana jego usługami w obliczu konfliktu Marqueza z Valentino Rossim.
Do oficjalnego podpisania kontraktu Marqueza z Hondą doszło przy okazji wyścigu o Grand Prix Katalonii na torze w Barcelonie. Tym samym "MM93" związał się z japońskim teamem do końca sezonu 2018. - Jestem bardzo zadowolony, że możemy ogłosić przedłużenie umowy z Hondą, zwłaszcza że zbiegło się to z moim domowym wyścigiem o Grand Prix Katalonii. Z tym miejscem wiąże się dla mnie wiele wspaniałych chwil. Razem z Hondą tworzymy mocny związek i nadal chciałem stanowić część tego zespołu. Pracujemy już razem ponad trzy lata i przeżyliśmy wiele niewiarygodnych chwil. Odnieśliśmy wiele zwycięstw i zdobyliśmy dwa tytuły mistrza świata. Mamy za sobą też trudniejsze momenty, które czynią nas silniejszymi - powiedział Marquez.
Marquez zadebiutował w MotoGP w roku 2013 w barwach Hondy i został pierwszym zawodnikiem w historii, który sięgnął po tytuł mistrza świata królewskiej kategorii w debiutanckim sezonie. W zeszłym roku 23-latek stracił jednak mistrzostwo na rzecz Jorge Lorenzo. - Teraz ciężko pracujemy nad tym, aby odzyskać tytuł. To wielki zaszczyt być częścią rodziny Hondy. Naprawdę się cieszę, że zostaję z tymi wyjątkowymi ludźmi na kolejne lata - dodał.
ZOBACZ WIDEO Wspomnienie Andrzeja Niemczyka. Trener o Agacie Mróz: płakałem jak dziecko, strasznie to przebolałem