W ostatnich tygodniach Maverick Vinales potwierdza, iż ma niesamowity talent. Motocykl Suzuki ciągle odstaje od konkurencji, ale nie przeszkadza to 21-latkowi w nawiązywaniu walki o czołowe lokaty w wyścigach. Efektem było zdobycie pierwszego podium w karierze podczas Grand Prix Francji na torze Le Mans.
Podczas sobotnich kwalifikacji do Grand Prix Włoch Vinales po raz kolejny zaimponował kibicom. Hiszpański motocyklista zajął drugie miejsce, przegrywając o włos walkę z Valentino Rossim o pole position. - Chciałem opóźnić wyjazd, bo było wielu zawodników na torze i nie chciałem wbić się w korek. Valentino postąpił podobnie. Dobrze czułem się na motocyklu. Jestem naprawdę zrelaksowany po tym, jak podjąłem decyzję odnośnie mojej przyszłości i podpisałem kontrakt na sezony 2017-2018. Mój team wykonał świetną pracę i moje przeczucia co do kwalifikacji były dobre. Dlatego chcę podziękować Suzuki - powiedział hiszpański motocyklista.
Być może Vinales zdobyłby na Mugello pole position, gdyby nie fakt, że Rossi wyjechał na tor zaraz za nim i korzystał z jego tunelu aerodynamicznego. Na mecie obu zawodników dzieliło 0.094 s. - Na torze jest mnóstwo zawodników i ciężko się skoncentrować. Trzeba uważać na innych. Zawsze wolę jechać samemu i mieć przed sobą czysty tor. Teraz tak wyjechaliśmy z boksów, że Valentino jechał za mną. Tak wyszło. Dla mnie najważniejsze było, ze nie trafiłem na korek przed sobą i nikt mnie nie blokował - dodał zawodnik Suzuki.
ZOBACZ WIDEO Polski motocyklista goni marzenia. "Zaczynałem w oficerkach i spodniach z targu" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}