Kara nałożona na Valentino Rossiego po wyścigu o Grand Prix Malezji sprawiła, że w niedzielę Włoch ustawi się na ostatnim polu startowym. Utrudnia to "Doctorowi" walkę o tytuł mistrzowski z Jorge Lorenzo.
Włoch ma tylko siedem punktów przewagi nad Hiszpanem, który zakończył piątkowe treningi z najlepszym czasem. Rossi stara się jednak o tym nie myśleć. - Podczas jazdy jestem zrelaksowany i myślę, że mogę być zadowolony z obu sesji treningowych. Już o poranku moje tempo nie było złe, byłem też konkurencyjny na używanych oponach, co jest ważne w kontekście wyścigu - powiedział 36-latek.
Rossi jest przekonany, że uda mu się znaleźć właściwe ustawienia motocykla na niedzielny wyścig. - Popołudniu spróbowaliśmy czegoś innego, co poprawiło mój rytm jazdy i czasy okrążeń, więc jestem szczęśliwy z tego powodu. Kiedy miałem założone twarde opony, jazda również nie była taka zła i muszę porównać moje wrażenia do miękkiej mieszanki, aby w niedzielę dokonać właściwego wyboru - dodał "Doctor".
Niezależnie od wyniku kwalifikacji, w niedzielę Rossi będzie musiał wystartować z końca stawki. Włoch nie zamierza jednak odpuszczać sobotniej sesji kwalifikacyjnej. - Musimy wybrać jakąś strategię, bo myślę, że trudno będzie wykorzystać piętnaście minut kwalifikacji tak jakby to był tylko trening. Dlatego wydaje mi się, że po prostu przystąpię do nich według normalnej procedury - podsumował.