Marc Marquez sięgał po tytuły mistrzowskie w sezonach 2013-2014. W tym roku Hiszpan miał jednak spore problemy z motocyklem, co doprowadziło do kiepskich wyników w pierwszej części sezonu. Rezultaty Marqueza poprawiły się w momencie, gdy w jego maszynie zamontowano podwozie z zeszłorocznego modelu.
[ad=rectangle]
Obecnie "MM93" zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Do prowadzących Jorge Lorenzo i Valentino Rossiego traci 52 punkty. - To jest spora strata. Trudno odrobić taki dystans do jednego zawodnika, a co dopiero do dwóch. Jorge i Valentino mają naprawdę dobre tempo i w Brnie znowu byli na podium. Damy z siebie wszystko. W każdy weekend staramy się zrozumieć jak pracuje nasz motocykl, aby wyłapać i wyeliminować jego słabe punkty przed przyszłym sezonem - powiedział Marquez.
Hiszpan, choć ma świadomość utraty tytułu mistrzowskiego, zapowiada walkę o zwycięstwa w ostatnich wyścigach. - Będziemy podejmować ryzyko, dopóki nie zobaczymy limitu. Brno było jednym z najtrudniejszych obiektów dla Hondy, biorąc pod uwagę nasze problemy i mój styl jazdy. Teraz nadchodzą tory, na których powinno być lepiej. Z drugiej strony, na Silverstone bardzo mocny jest również Jorge - dodał "MM93".
Marquez zwrócił również uwagę na problemy jego motocykla przy starcie do wyścigu. - Ruszamy dobrze z linii, ale kiedy następuje moment zmiany biegu i motocykl przyspiesza, mamy spory problem z wheelie. Koło unosi się do góry i trzeba z tym walczyć. To jeden z naszych największych problemów, bo odbija się na naszym zdrowiu i zmęczeniu ramion. Staramy się to poprawić, ale bardziej pod kątem przyszłego sezonu. W tym roku już ten problem pozostanie nierozwiązany - podsumował Marquez.