Rywalizacja w Assen była niezwykle zacięta. Przez cały wyścig Valentino Rossi oraz Marc Marquez jechali równym tempem i na ostatnim okrążeniu Hiszpan zdecydował się na atak, po którym Włoch wypadł z toru i ściął zakręt. Dzięki temu zdarzeniu "Doctor" utrzymał się na prowadzeniu i wygrał Grand Prix Holandii.
[ad=rectangle]
Dyrekcja wyścigu uznała te zajście za incydent wyścigowy i nie ukarała zawodników. Marquez nie zapomniał jednak o wydarzeniach z Holandii. - Drugie miejsce było dobrym wynikiem, po tym jak notowałem upadki na torach Mugello i Montmelo. To było niemal jak zwycięstwo. Prawda jest taka, biorąc pod uwagę moją sytuację w mistrzostwach, że pięć punktów więcej lub mniej nie robi mi różnicy. To nie zmieni mojego życia - powiedział Marquez na konferencji prasowej przed wyścigiem o Grand Prix Niemiec.
Hiszpan nie ukrywa, że zaraz po wyścigu nie był przekonany czy ścięcie zakrętu przez Rossiego było zgodne z regulaminem. - To był mój znak zapytania. W tej ostatniej szykanie wiele się już działo podczas wielu wyścigów w Assen, jednak nikt nie ściął zakrętu w taki sposób jak Valentino. Teraz jednak wiemy jak sędziowie to oceniają i Valentino nauczył nas czegoś nowego. Jest bardzo mądry, co nie? Musimy się od niego uczyć - dodał aktualny mistrz świata.
Marquez obecnie zajmuje dopiero czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Spory wpływ na sytuację Hiszpana miała jego nierówna jazda - Hiszpan z powodu upadków nie punktował w Argentynie, Włoszech i Katalonii. - W tej chwili patrzę na sytuację z wyścigu na wyścig. Mam wystarczająco dużo pracy, aby myśleć o tym i robić swoją pracę. Oczywiście, moim celem pozostaje chęć wygrywania wyścigów. Sytuacja w mistrzostwach jest trudna, ale jeśli będę wygrywać, to będę je zdobywać i to jest mój cel - stwierdził "MM93".
Nadzieją dla hiszpańskiego motocyklisty mogą być zmiany w motocyklu Hondy. Podczas wyścigu w Assen japoński team zamontował w jego maszynie ramę z sezonu 2014, co znacznie poprawiło sterowność. - Assen był pierwszym weekendem w tym roku, kiedy w trakcie weekendu nie zmienialiśmy zbyt wiele w ustawieniach, bo od początku mieliśmy jakieś podstawy. Wciąż musimy pracować, ale teraz mamy motocykl, który... Nie chcę powiedzieć, że jest lepszy lub gorszy, ale mamy motocykl, któremu ufam. To pozytywnie wpływa na pewność siebie, pomaga mi gdy siedzę na motocyklu. Dlatego w Niemczech postaramy się jechać tak jak w Assen - podsumował Marquez.