W niedzielę Cal Crutchlow zanotował niegroźny upadek podczas porannej rozgrzewki. Po tym zdarzeniu Brytyjczyk narzekał na ból ręki, ale w wyścigu jechał z dobrym tempem i zajmował piątą pozycję.
[ad=rectangle]
Na trzy okrążenia przed końcem wyścigu zawodnik CWM LCR Honda popełnił błąd i po raz kolejny tego dnia zanotował upadek. Okazał się on poważniejszy w skutkach, gdyż lekarze stwierdzili u niego zwichnięcie kostki w prawej nodze.
- Jestem bardzo rozczarowany. Wszystko szło po naszej myśli i mogliśmy ten weekend uznawać za udany, aż w końcu doszło do wyścigu. Podczas rozgrzewki miałem wypadek, bo najechałem na białe linie okalające tor. To był fatalny upadek, bo kilka razy walnąłem głową o tor. Pojawił się też problem z ręką, więc do wyścigu nie podchodziłem w stu procentach zdrowy - stwierdził Crutchlow.
Brytyjski motocyklista nie ukrywa, że motocykl Hondy nie prowadził się najlepiej. Spowodowane to było nie najlepszą pracą przedniej twardej opony. - Motocykl nie skręcał najlepiej na twardych oponach. Dlatego myślałem, że w tej sytuacji piąte miejsce jest całkiem dobrym wynikiem. W trakcie wypadku moja stopa została złapana przez motocykl i doszło do zwichnięcia. Ból jest ogromny, do tego doszedł duży obrzęk na prawej nodze. Będziemy musieli monitorować tę sytuację, ale mogę liczyć na odpowiednie opiekę na torze - dodał Crutchlow.