W dotychczas rozegranych wyścigach Marc Marquez zgromadził na swoim koncie 36 punktów i zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Do lidera Valentino Rossiego traci 30 punktów.
[ad=rectangle]
Słabsze wyniki "MM93" spowodowane są jego błędami. W Katarze Hiszpan wypadł poza tor już na pierwszym zakręcie i następnie musiał gonić całą stawkę. Z kolei w Argentynie upadł po walce o pierwsze miejsce z Rossim. - Nie czuję presji. W Katarze była ona dużo większa niż teraz. Rozegraliśmy trzy wyścigi, a jeszcze piętnaście przed nami. Oczywiście, wolałbym mieć 30 punktów przewagi nad rywalem, a nie mieć tyle straty do niego. Jednak w 2013 roku po sześciu wyścigach również byłem 30 punktów z tyłu, a zdobyłem tytuł. Mistrzostwa są bardzo długie - stwierdził Marquez na konferencji przed wyścigiem o Grand Prix Hiszpanii.
Po wyścigu w Argentynie część kibiców zarzucała Marquezowi, iż popełnił błąd walcząc zaciekle o prowadzenie z Rossim. Pod koniec wyścigu opony w motocyklu Włocha były w lepszym stanie, dlatego Hiszpan i tak miał niewielkie szanse na wygraną. - Oczywiście, zawsze mam ten sam styl. Krok po kroku rozumiem, że być może czasem lepiej wziąć 20 punktów za drugie miejsce, ale mój styl jest taki, by dać z siebie sto procent w walce o wygraną. To co się stało w Argentynie, już się nie odstanie. Myślę, że to nie był błąd. Po prostu takie coś się czasem zdarza w wyścigach i tym razem ja miałem pecha - dodał Marquez.
Równocześnie zawodnik Repsol Honda Team jest przekonany, że nie stracił jeszcze szanse na obronę tytułu mistrzowskiego. - Nie sądzę, abyśmy musieli zmieniać strategię po tych trzech wyścigach. Rozumiem, że tracimy 30 punktów do lidera w mistrzostwach, ale w każdym z wyścigów byliśmy na dobrym poziomie. Moje przeczucia co do motocykla są bardzo pozytywne. Walczyliśmy o wygrane, ale w Katarze popełniłem błąd, w Argentynie tak samo. Dlatego nic się nie zmienia. Mentalność pozostaje ta sama. Jestem skupiony i daję z siebie wszystko na każdym okrążeniu - podsumował Hiszpan.