Andrea Dovizioso zadowolony z pokonania Rossiego. "Nie chciałem, by mnie znowu wyprzedził"

Andrea Dovizioso zajął drugie miejsce w wyścigu o Grand Prix Ameryk na torze Austin. Dla Włocha był to kolejny dobry występ w tym sezonie.

Początek nowego sezonu jest niezwykle udany dla zespołu Ducati. Pierwszy wyścig w Katarze zakończył się dla Włochów podwójnym podium - Andrea Dovizioso był drugi, a Andrea Iannone trzeci.
 
W Austin, gdzie rozegrano Grand Prix Ameryk, "Dovi" powtórzył wyczyn z pierwszej rundy mistrzostw świata. - Jestem bardzo zadowolony, bo trudno na tym torze zarządzać oponami, szczególnie przodem. Jednak tutaj tak jest zawsze. Miałem fajną walkę z Valentino o drugie miejsce. Widziałem, chyba na siedem okrążeń przed końcem wyścigu, że on walczy z oponą bardziej niż ja. To był dla mnie moment, kiedy mogłem mocniej nacisnąć - powiedział włoski motocyklista.
[ad=rectangle]
W Stanach Zjednoczonych kibice po raz kolejny zobaczyli ciekawą walkę Dovizioso z Valentino Rossim. O ile w Katarze triumfował "Doctor", o tyle w Austin lepszy okazał się zawodnik Ducati. - Nie chciałem dać mu tej możliwości, by na ostatnim okrążeniu znowu mnie wyprzedził - stwierdził "Dovi".

Dobry start sezonu sprawił, że obecnie Dovizioso jest wiceliderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. - To kolejny dobry wynik, który potwierdza, że mamy w tym roku dobry motocykl. Jestem z tego powodu bardzo zadowolony i wierzę, że możemy nadal się poprawiać. Chodzi o takie małe rzeczy jak hamulce, trakcja z przodu. Największym naszym atutem, szczególnie na takich torach jak Austin, jest jednak prędkość tego motocykla - stwierdził reprezentant Ducati.

Kibiców Ducati może martwić fakt, że zaraz po przejechaniu linii mety Dovizioso oraz Iannone zaparkowali swoje motocykle poza torem, gdyż zabrakło w nich paliwa. Weekend w Austin był pierwszym, w którym Włosi musieli korzystać z pomniejszonego baku paliwa. - Mogę powiedzieć, że wszystko było pod kontrolą. Tak, byliśmy na granicy, ale to jest normalne, więc nie byłem przestraszony sytuacją, bo tak to działa. Honda czy Yamaha też nie kończą wyścigu z zapasem 10 litrów w baku. Dlatego nie oszczędzaliśmy paliwa i nie boimy się o przyszłość - podsumował Dovizioso.

Źródło artykułu: