Valentino Rossi zaliczył upadek w pierwszej fazie niedzielnego wyścigu w Hiszpanii, tracąc kontrolę nad swoją Yamahą na wejściu w zakręt numer siedem. [ad=rectangle]
Włoch został natychmiast przewieziony do centrum medycznego, a stamtąd zabrany na dokładną kontrolę do pobliskiego szpitala. Rossi szybko opuścił placówkę, choć był pod stałą obserwacją w swoim boksie.
- Nie mam żadnej większej kontuzji poza ogromnym guzem na głowie. W niedzielę głowa bolała potężnie, ale już jest ok. Czuję się w 100 procentach zdrowy - powiedział wielokrotny czempion MotoGP.
Motocyklista Yamahy najbardziej żałował, że nie miał szans powalczyć o lepszy wynik w niedzielnym wyścigu. - Szkoda, bo przed zawodami dokonaliśmy kilku zmian, które okazały się trafione - motor był mocny, jechałem dobrze i udało mi się odrobić stratę do liderów z pierwszych okrążeń.
- Czułem się bardzo dobrze i wiem, że miałem szansę na dobry wyścig, więc tym bardziej szkoda tego upadku - podsumował.
Po tygodniowej przerwie stawkę MotoGP czeka prawdziwy maraton. Począwszy od 12 października zawodnicy przez trzy kolejne tygodnie wystąpią w GP Japonii, Australii i Malezji.