W ostatnich latach przeżywaliśmy już m.in. Małyszomanię, Kowalczykomanię czy Kubicomanię. Potężny wzrost zainteresowania daną dyscypliną sportową zawsze był spowodowany wielkimi sukcesami - Adama Małysza, Justyny Kowalczyk czy Roberta Kubicy.
Teraz do tego grona, pozostając w tym samym klimacie słowotwórczym, dołączyła Mirosławomania. Aleksandra Mirosław jako jedyna przywiozła złoty medal z igrzysk olimpijskich w Paryżu. Mało tego, brąz we wspinaczce sportowej dorzuciła Aleksandra Kałucka. No i Polacy ruszyli się ze swoich kanap, sprzed telewizorów. Dosłownie.
Sport na całe życie
Nie każdy z nas mógł być Małyszem, Kubicą, czy nawet biegać na nartach jak Kowalczyk. Z różnych powodów: ograniczeń finansowych, infrastrukturalnych czy nawet meteorologicznych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
- A wspinaczka sportowa ma szansę stać się sportem masowym, o ile już nim nie jest, bo liczba osób uczęszczających na ścianki wspinaczkowe w ostatnich latach zwiększyła się nieprawdopodobnie - usłyszałem od Łukasza Dębowskiego, trenera wspinaczki sportowej Klubu Wysokogórskiego w Katowicach oraz trenera kadry narodowej juniorów we wspinaczce skalnej.
- W każdym większym mieście istnieje centrum wspinaczkowe, a nowe powstają cały czas. Wspinanie jest też sportem, który można uprawiać całe życie i świetnie nadaje się, jako forma aktywnej rekreacji dla całej rodziny - dodał Dębowski.
Polacy ruszyli na ścianki
Skontaktowaliśmy się z obiektami w Bytomiu, Gliwicach oraz Warszawie. Wszędzie usłyszeliśmy to samo: "nasze ścianki są oblegane, widać wyraźnie wzrost zainteresowania w porównaniu do tego, co obserwowaliśmy przed igrzyskami w Paryżu".
Potwierdza to również Barbara Ciszyńska, trenerka wspinaczki sportowej KW w Katowicach: -Rodzice dzieci w każdym wieku dzwonią i piszą w sprawie zapisów na sekcję wspinaczkową w naszym klubie. Już na miesiąc przed rozpoczęciem zajęć zostały nam tylko miejsca rezerwowe.
Nie inaczej jest w przypadku dorosłych. - Tak, wygląda to podobnie, listy są przepełnione. Od kiedy wspinanie pojawiło się na igrzyskach olimpijskich, mam wrażenie, że jest to sport, którego każdy by chciał spróbować i to jest super! W jakiś sposób udało się odczarować mit, że jest to sport niebezpieczny i dostępny tylko dla "wybranych" - stwierdziła.
750 dzieciaków objętych szkoleniem
Boom na wspinaczkę jest faktem. Jak Polski Związek Alpinizmu zamierza przekuć dwa medale olimpijskie na rozwój tej dyscypliny? Jak przełożyć zainteresowanie na przyszłe sukcesy sportowe?
- Takim systemowym rozwiązaniem jest np. projekt "W górę - Akademia Młodego Wspinacza" realizowany w ramach programu ministerstwa Sportu i Turystyki "Sport Wszystkich Dzieci" - poinformowała nas Justyna Ciborowska, koordynatorka tego projektu.
- Rok temu uczestniczyło w nim dziewięć klubów (...) Podczas darmowych zajęć przeszkoliliśmy niemal 500 dzieci, wyposażyliśmy ośrodki w kilkadziesiąt zestawów sprzętu niezbędnego do treningów. W 2024 roku projekt prowadzi już 12 klubów obejmujących szkoleniem blisko 750 dzieci. (...) Zainteresowanie jest ogromne. Co roku potencjał lokalnych klubów realizujących zadanie nie może być wykorzystany z powodu braku wystarczających środków - dodała.
Potrzebne wsparcie państwa
O potrzebie zwiększenia finansowania można również usłyszeć od Marka Wierzbowskiego, prezesa PZA. - Długoterminowo niezbędne jest wsparcie państwa i samorządu terytorialnego przy budowie infrastruktury, czyli ogólnodostępnych ścianek wspinaczkowych - przyznał.
- Potrzebne są obiekty, na których mogą trenować zawodnicy, ale też ścianki nastawione bardziej na dzieci i młodzież. Powinny znajdować się w szkołach i miejskich lub gminnych ośrodkach rekreacji, szczególnie w mniejszych miastach, gdzie nie ma dostępu do prywatnej infrastruktury
Postanowiliśmy skontaktować się z ministerstwem sportu. 27 sierpnia wysłaliśmy do resortu cztery pytania, m.in. dotyczące właśnie pomysłu, jak państwo zamierza "wykorzystać" medale olimpijskie we wspinaczce sportowej.
Ważniejszy konflikt z Piesiewiczem
Niestety, do 15 września nie otrzymaliśmy odpowiedzi (już po publikacji tekstu, o godz. 10:06, w poniedziałek, 16.09. wpłynął mail z resortu, zobacz na aktualizację pod tekstem głównym - przyp. red.). Minister sportu w ciągu tych prawie trzech tygodniu wielokrotnie występował i komunikował ws. konfliktu na linii resort - PKOl (a konkretniej Sławomir Nitras - Radosław Piesiewicz), ale nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące rozwoju wspinaczki sportowej w Polsce.
Problemy z infrastrukturą nie dotyczą tylko dzieci i amatorów. Dotyczą również profesjonalistów. - W Warszawie nie ma pełnej ściany do treningu czasówek (...) W tej chwili wspinanie na czas można trenować w Polsce na tzw. pełnym standardzie (drodze do wspinania na czas) jedynie w Tarnowie, Toruniu, Bytomiu, Lublinie i Łodzi. Obecnie żaden obiekt nie spełnia wymogów IFSC (Międzynarodowej Federacji Wspinaczki Sportowej) - przyznał Paweł Orłowski, trener kadry narodowej juniorów we wspinaczce na czas.
To gdzie trenują najlepsi z najlepszych - Mirosław czy Kałucka? - Nasi zawodnicy, chcąc wspinać się na drogach z poziomu Pucharu Świata, muszą jechać do Brna lub Innsbrucka. W Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanem trwają prace nad budową ściany i centrum szkoleniowego, ale nie wiadomo, kiedy dobiegną końca - zakończył Orłowski.
Wystarczy kilkaset złotych na start
- Tak, wspinanie jest bardzo dobrym od strony społecznej sportem, ponieważ ma bardzo niską barierę wejścia. Zakup podstawowych butów wspinaczkowych i uprzęży zamyka się w kwocie kilkuset złotych - wyjaśnił prezes Wierzbowski.
Miesięczny udział w sekcji wspinaczkowej to od 200 do 300 zł miesięcznie (zazwyczaj za dwa 1,5-godzinne treningi tygodniowo). To bardzo podobne koszty jak w przypadku akademii piłkarskich. A piłka nożna jest dyscypliną masową.
Wszystko więc teraz w rękach polityków: ministerstwa oraz samorządów. Jeżeli pojawią się dodatkowe pieniądze na rozwój wspinaczki, to o następczynie i następców Mirosław możemy być spokojni. A przy okazji Polacy będą też zdrowsi i bardziej wysportowani.
Marek Bobakowski
dziennikarz WP SportoweFakty
AKTUALIZACJA
Jak już powyżej informowaliśmy, w poniedziałek (16.09) o godzinie 10:06 otrzymaliśmy odpowiedź z biura prasowego ministerstwa sportu.
- W latach 2023-2024 w ramach Programu Sport Wszystkich Dzieci MSiT dofinansowało kwotą 1,3 mln zł program Polskiego Związku Alpinizmu "W górę – popularyzacja wspinaczki sportowej wśród dzieci i młodzieży". Ten ogólnopolski program jest realizowany przez Polski Związek Alpinizmu przy współpracy z klubami i sekcjami. (...) Ponadto MSiT corocznie wspiera działania Polskiego Związku Alpinizmu, przekazując szerokie wsparcie finansowe dla zawodników na wszystkich szczeblach ich kariery - możemy m.in. przeczytać.
- Po ostatnich sukcesach polskich zawodników nastąpił zdecydowany wzrost popularności wspinaczki w naszym społeczeństwie. Świadczy o tym m.in. duże zainteresowanie, jakim cieszą się ścianki wspinaczkowe dostępne w ośrodkach COS w Giżycku i Zakopanem. Korzystają z nich zarówno lokalni mieszkańcy jak i turyści - ministerstwo niejako potwierdza główną tezę powyższego artykułu.
A jak resort zamierza "wykorzystać" dwa medale olimpijskie do rozwoju popularności dyscypliny?
- Ministerstwo Sportu i Turystyki chce ułatwić dostęp do infrastruktury sportowej, umożliwiającej uprawianie sportów, w tym wspinaczki sportowej. W Centralnym, Ośrodku Sportu - Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Zakopanem powstaje zadaszony tor lodowy, który będzie najnowocześniejszym obiektem tego typu w całej Europie. Jego częścią będzie ścianka wspinaczkowa przeznaczona zarówno dla zawodników profesjonalnych jak i amatorów. Środki na budowę ścinaki są zabezpieczone przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. W ośrodku tym już dziś dostępna jest ściana umożliwiająca między innymi treningi w konkurencji "wspinaczka na czas" na dwóch torach wspinaczkowych o wysokości 10 m. Ścianka wspinaczkowa jest dostępna także w COS OPO w Giżycku.