Polski medalista szczery do bólu. "Mamy swoje pięć minut tylko w czasie igrzysk"

- Na pewno trzeba mieć szczęście, żeby znaleźć cztery charaktery, które bardzo podobnie wiosłują i dogadują się między sobą. U nas to jest atut, że dogadujemy się ze sobą też poza wodą. To stanowi o naszym sukcesie - podkreśla Mateusz Biskup. Z Fabianem Barańskim, Dominikiem Czają i Mirosławem Ziętarskim wywalczył w środę brązowy medal w wioślarskiej dwójce podwójnej. Biskup przyznaje, że jego dyscyplina zdobywa popularność jedynie raz na cztery lata. - Mamy swoje pięć minut tylko w czasie igrzysk i tyle. Niedługo wrócimy do normalności i będziemy wiosłować dalej, w naszej dyscyplinie tak to wygląda - dodał brązowy medalista z Paryża.

Komentarze (0)