34-latek przekracza kolejne granice. Przez tydzień oczy kibiców były zwrócone na Roberta Karasia, który podczas zawodów w Brazylii walczył z własnym organizmem. Doświadczony zawodnik narzekał na problemy zdrowotne, jednak nie składał broni i w ostatecznym rozrachunku dopiął swego.
W sobotę około godz. 10 polskiego czasu triathlonista ukończył 10-krotnego Ironmana. Jego priorytetem było pobicie rekordu Belga Kennetha Vanthuyne'a i jak się okazało, podołał wyzwaniu.
Karaś przekroczył metę z czasem 164 godziny 14 minut i 2 sekund, co jest absolutnym rekordem na tym dystansie. To kolejny doskonały wynik w dorobku sportowca urodzonego w Elblągu.
ZOBACZ WIDEO: Awantura w Moskwie. Jurkowski zdradza, co się działo po walce Błachowicza
Należy przypomnieć, że w przeszłości Karaś ustanawiał rekordy również w podwójnym oraz potrójnym Ironmanie. Z kolei Adrian Kostera przed rokiem w Paryżu uzyskał najlepszy w historii wynik na pięciokrotnym dystansie. Podsumowując, w tym momencie Polacy mają najwięcej przedstawicieli w zestawieniu ultatriathlonistów przygotowanym przez Wikipedię.
Czytaj więcej:
Spory ciężar na plecach Igi Świątek. Faworytka będzie bronić nie tylko tytułu
Rozładowywał ciężarówki w hucie szkła. Teraz jest sprawcą sensacyjnego wyniku Polaków