"Boję się o naszych reporterów". Dziennikarka TVP zabrała głos przed wylotem do Tokio

Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Sylwia Dekiert i Piotr Sobczyński
Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Sylwia Dekiert i Piotr Sobczyński

Igrzyska olimpijskie w Tokio 2020 zbliżają się wielkimi krokami. Rozgrywane będą w ścisłym reżimie sanitarnym, a ograniczenia dotkną nie tylko sportowców, ale i dziennikarzy. Szczegóły w rozmowie z "Super Expressem" zdradziła Sylwia Dekiert.

To będą inne igrzyska olimpijskie niż zdążyliśmy się przyzwyczaić. W związku z pandemią koronawirusa japońskie władze zdecydowały się na wprowadzenie szeregu obostrzeń, które mają sprawić, że igrzyska w Tokio 2020 będą bezpieczne dla wszystkich i nie narażą kraju na kolejną falę zachorowań na COVID-19.

W związku z tym zamknięte dla kibiców zostały trybuny. Wszystkie areny olimpijskich zmagań świecić będą pustkami, a sportowcy będą mogli przemieszczać się z hotelowego pokoju tylko na trening lub zawody. Takie ograniczenia dotyczą także akredytowanych dziennikarzy.

Szczegóły w rozmowie z "Super Expressem" zdradziła Sylwia Dekiert, która będzie prowadzić olimpijskie studio na antenach TVP. Nie ukrywa ona, że jej koledzy w Japonii pracować będą w bardzo wymagających i restrykcyjnych warunkach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kobiety nie strzelają pięknych goli? Po tym nagraniu zmienisz zdanie

Dziennikarze pracujący w Tokio przed wylotem do Japonii będą musieli wykonać trzy testy na obecność koronawirusa: na 72, 48 i 24 godziny przed wjazdem na terytorium kraju. Do tego będą musieli pobrać specjalną aplikację, która będzie śledzić ich ruchy.

- Boję się o naszych reporterów. Nie będzie możliwości, by np. po zakończeniu swojej pracy pojechać na mecz koszykówki, o tym można zapomnieć. Ta aplikacja pozwali na poruszanie się tylko z hotelu na stadion i z powrotem. Do tego jedno 15-minutowe wyjście np. do sklepu. Jeśli przekroczysz ten czas, może być ci cofnięta akredytacja - powiedziała Dekiert.

Igrzyska olimpijskie w Tokio ruszą 23 lipca i trwać będą do 8 sierpnia.

Czytaj także:
Hubert Hurkacz czeka na igrzyska olimpijskie. "Z takim nastawieniem polecę do Tokio"
Wielka wpadka szefa MKOl. Wystarczył jeden wyraz i wprawił wszystkich w osłupienie

Komentarze (6)
avatar
Cheers
15.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W tvp połowę czasu transmisji z igrzysk zajmują te nikomu niepotrzebne studia. Człowiek chciałby obejrzeć zawody, a musi słuchać tych Patyrów, Kurzajewskich, Dekiertów i dyżurnych ekspertów. Ko Czytaj całość
avatar
Florian
15.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przepraszam a pani Dekiert to czyje odkrycie towarzyskie ? 
avatar
steffen
14.07.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ok, w takim razie po co oni tam lecą? Niech komentują ze studia w Warszawie, będą bezpieczni :D A pani Dekiert nie będzie taka "przerażona" :D 
avatar
historyk
14.07.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jak się boi to niech zostaną w Polsce. A Igrzyska i tak tylko na antenach Eurosport. Tam jest fachowy komentarz i wszystko czego potrzebuje kibic. 
avatar
yes
14.07.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
"Nie będzie możliwości, by np. po zakończeniu swojej pracy pojechać na mecz koszykówki, o tym można zapomnieć' - dziennikarz TVP jedzie do pracy w Japonii, a nie na wycieczkę po niedostępnych a Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści