- Tak to często bywa u sportowców. Jest tak zwane serce sportowca, które jest o wiele większe niż u normalnego człowieka. Miał problemy z niedomykaniem się zastawki. Z tej okazji była cała rehabilitacja, nie było operacji, ale kto wie, czy mu taka nie grozi. Po rehabilitacji poczuł się dużo lepiej i pozwolono mu pojechać na igrzyska olimpijskie. Może zdobyć brązowy medal - mówi Andrzej Supron, prezes Polskiego Związku Zapaśniczego.