Tokio 2020. Dobre informacje z bieżni. Mateusz Borkowski uśpił czujność rywali

Getty Images / Michael Steele/Getty Images / Patryk Dobek
Getty Images / Michael Steele/Getty Images / Patryk Dobek

Mateusz Borkowski uśpił czujność rywali, a następnie przedostał się na czoło stawki. Bez trudu awansował do półfinału biegu na 800 metrów. Do samego końca walczyć musiał Patryk Dobek.

Rywalizacja na 800 metrów toczyła się bez Adama Kszczota. Reprezentant Polski już kilka tygodni wcześniej poinformował, że nie weźmie udziału w igrzyskach. Pod jego nieobecność o półfinał walczyli Patryk Dobek i Mateusz Borkowski.

Zmagania składały się z sześciu biegów - z każdego awans uzyskiwało po trzech najlepszych zawodników, a ponadto listy uzupełniało sześciu z czasami.

Biało-Czerwoni sporo naczekali się na swój start, ścigali się bowiem w dwóch ostatnich eliminacjach. Mocno bieg rozpoczął Patryk Dobek. Na półmetku prowadził. Później został wyprzedzony przez dwójkę rywali - Jesusa Lopeza i Eliotta Crestana.

Mimo to Dobek uzyskał bezpośredni awans do półfinału, choć do końca gonił go Mark English. Zajął trzecie miejsce z czasem 1:46.59 min. Bieg miał dramatyczny przebieg. Upadek zanotowali Andres Arroyo i Dennick Luke, było także sporo przepychanek.

Mateusz Borkowski zaczął swój bieg dość spokojnie, podążał w środku stawki. Po 400 metrach znajdował się na czwartej pozycji, ale biegł tuż za plecami czołówki. Na 600 metrze zdecydowanie przyśpieszył i z dużą łatwością awansował do półfinału.

Najlepszy czas eliminacji uzyskał Kenijczyk Ferguson Cheruiyot Rotich - 1:43.75 min. Mateusz Borkowski miał 11. wynik, a Patryk Dobek 31. Półfinał odbędzie się w niedzielę, 1 sierpnia o godz. 13:35.

Czytaj także:
Sensacyjny zwrot akcji. Złe informacje dla polskiej sztafety tuż przed finałem
To był kapitalny bieg polskiej sztafety. Pobili rekord Europy, byli o krok od rekordu świata

ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Ryszard Czarnecki spokojny o los Polaków. "Worek medali został rozwiązany"

Źródło artykułu: