Przez osiem lat Marcin Witkowski pracował z żeńską reprezentacją Polski w wioślarstwie. W tym czasie jego podopieczne wywalczyły trzy medale olimpijskie, cztery mistrzostwa świata i aż dziesięć tytułów mistrzyń Europy.
Po igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, szkoleniowiec uznał, że czas na zmiany. Został trenerem niemieckiej reprezentacji kobiet w wioślarstwie. W środę to jego byłe podopieczne miały więcej powodów do zadowolenia.
W pierwszej części rywalizacji czwórek podwójnych, to jednak Niemki spisywały się lepiej. Płynęły na 2. miejscu, przegrywając tylko z rewelacyjnymi Chinkami. W pewnym momencie podopiecznym Marcina Witkowskiego odcięło jednak prąd. Z kolei Polki umiejętnie rozłożyły siły, dogoniły Niemki i na finiszu nie dały im żadnych szans.
Po minięciu linii mety Biało-Czerwone cieszyły się ze srebrnego medalu, a Niemki i ich trener musiały przełknąć gorycz porażki, zajmując dopiero 5. miejsce. Już po zakończeniu rywalizacji do wyniku Polek i naszych zachodnich sąsiadek odniósł się Ryszard Stadniuk, prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich.
- Chinki były nie do pobicia, poza zasięgiem. Bardzo cieszy srebrny medal i dodatkowo pokonanie Niemców, z którymi mamy bardzo dobre relacje, ale twardo i ambicjonalnie rywalizujemy po tym, jak do ich kadry odszedł nasz trener - powiedział Stadniuk, a jego słowa zacytował na Twitterze Artur Gac, dziennikarz Interii.
Czytaj także:
Dariusz Szpakowski wrócił i oszalał ze szczęścia! Tak komentował srebrny medal polskich wioślarek
Szaleństwo na antenie! Niemki minęły momentalnie! Tak Polki wyrwały srebro w Tokio (wideo)
ZOBACZ WIDEO: Czy mieliśmy zbyt wysokie oczekiwania względem Igi Świątek? "Ona ma zaledwie 20 lat. Debiutowała na igrzyskach"