Ten film błyskawicznie obiegł portale społecznościowe i pojawiło się wiele głosów oburzenia. Wszystko przez nietypowe techniki motywacyjne trenera Martyny Trajados. Szkoleniowiec Niemki najpierw nią potrząsnął, a potem dwukrotnie spoliczkował.
Film wzbudził duże kontrowersje. Czy jednak słusznie? Judoczka postanowiła zabrać głos, aby nikt nie atakował jej trenera.
"Nie martwcie się chłopaki! To jest rytuał, który sama wybrałam przed walkami. Mój trener robi tylko to, co chcę, żeby robił, aby mnie rozpalić" - napisała Trajados na Instagramie.
Trajados urodziła się w Polsce, ale reprezentuje Niemcy. W Tokio startowała w kategorii do 63 kg. Odpadła jednak po pierwszym pojedynku. Lepsza była Szofi Ozbas z Węgier.
Tokio 2020. O to Japończycy nie zadbali. "Brak dostępu do świeżego powietrza" >>
Tak źle nie było od początku pandemii! A w Tokio będzie jeszcze gorzej >>
ZOBACZ WIDEO: Jak poważna jest kontuzja Michała Kubiaka? "On da sobie odgryźć rękę, aby wyjść na boisko i zagrać w ważnych meczach"