Tokio 2020. Nasi siatkarze powalczą o złoto. Kto będzie ich największym konkurentem? [ZAPOWIEDŹ]

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: reprezentacja Polski

Już w sobotę polscy siatkarze rozpoczną zmagania na igrzyskach w Tokio od meczu z Iranem. Podopieczni Vitala Heynena nie mogą jednak narzekać na wymagających przeciwników w grupie. Prawdziwe wyzwanie przyjdzie później.

Już w sobotę reprezentacja Polski rozpocznie zmaganie w igrzyskach olimpijskich w Tokio, które z powodu pandemii zostały przełożone na 2021 rok. Biało-Czerwoni czekali niemal dwa lata, by powalczyć o czwarty w historii nasz medal w tej dyscyplinie. Dwukrotnie brąz z igrzysk przywoziły nasze siatkarki (1964, 1968), a w 1976 roku gracze Huberta Jerzego Wagnera wywalczyli złoto.

Grupa? Mogło być gorzej

Swoje zmagania Polacy rozpoczną już w sobotę od meczu z Iranem (12:40). W fazie grupowej nasi zawodnicy zmierzą się jeszcze z Włochami, Wenezuelą, Japonią oraz Kanadą. Awans do ćwierćfinału nie powinien więc stanowić większego problemu, zwłaszcza że znajdą się w nim po cztery najlepsze zespoły z każdej grupy.

Grupa B jest jednak znacznie silniejsza. Zagrają w niej Francuzi, Brazylijczycy, Amerykanie, Rosjanie, Argentyńczycy oraz Tunezyjczycy. Tu niemal każde spotkanie będzie prawdziwym hitem. Niestety, patrząc na poprzednie edycje olimpijskich zmagań, statystycznie w ćwierćfinale zdecydowanie lepiej sobie radzą drużyny z trudniejszych grup. Miejmy nadzieję, że w tym roku będzie inaczej.

ZOBACZ WIDEO: Ile sprzętu potrzebuje dziesięcioboista? "Jedenasta konkurencja to noszenie sprzętu z lotniska"

Czy ktoś zatrzyma Brazylijczyków?

Reprezentanci Canarinhos wygrali tegoroczną Ligę Narodów siatkarzy, w finale pokonali Biało-Czerwonych 3:1. Decydujący mecz rozegrali na niebotycznym wręcz poziomie, co zauważył sam Vital Heynen.

- Oni grali wtedy niesamowicie. Już po meczu powiedziałem zawodnikom w szatni, że pierwsze półtora seta to poziom, jakiego przez dziewięć lat pracy w międzynarodowej siatkówce nie widziałem. Patrzyłem na mecz i myślałem "Wow, co się tutaj dzieje? Co za poziom!". I jeszcze pierwszego seta wygraliśmy. Nie spodziewałem się takiego poziomu ani po swojej drużynie, ani po Brazylii - przyznał Belg.

To właśnie Brazylijczyków, obrońców tytułu z Rio, należy wymieniać jako głównych kandydatów do złota. Zawodnicy z Ameryki Południowej mogą się pochwalić wręcz niebywałą serią. Ostatni raz w finale wielkiej imprezy (mistrzostwa świata, igrzyska olimpijskie) zabrakło ich w... 2000 roku.

Kto może im zagrozić? Przede wszystkim Polacy, którzy przygotowaniom do tej imprezy podporządkowali wszystko, także Ligę Narodów. Jednak występ naszej kadry w tych zawodach można traktować wyłącznie pozytywnie, co jest dobrym znakiem przed igrzyskami. Zawodnicy prowadzeni przez Vitala Heynena wywalczyli srebro.

Poważnych kandydatów do medalu, a może nawet do złota, jest jeszcze czterech. Pierwszym z nich jest Francja pod wodzą Laurenta Tillie, który po IO pożegna się z kadrą. Trójkolorowi jednak ostatnio nie najlepiej sobie radzą na wielkich imprezach. Na MŚ 2018 zabrakło ich w najlepszej szóstce, a na igrzyskach w Rio nie wyszli nawet z grupy.

Z dobrej strony w Lidze Narodów pokazali się zawsze groźni Rosjanie, którzy w tym roku wystartują pod olimpijską flagą. Wprawdzie zabrakło ich w półfinale, ale mieli za sobą kilka udanych spotkań. Ta drużyna to prawdziwa mieszanka młodości z doświadczeniem, która pod wodzą znakomitego i uznanego w Rosji Tuomasa Sammelvuo może sięgnąć po medal z najcenniejszego kruszcu.

Kolejnymi kandydatami do medalu są Włosi, którzy w ostatnich igrzyskach zdobyli srebro. Mimo że Liga Narodów odbywała się w Rimini, to Gianlorenzo Blengini kompletnie ją odpuścił i posłał do boju młodych zawodników. Z kolei ci doświadczeni przygotowywali się osobno do Tokio. Ich gra w sparingach wyglądała całkiem ciekawie i są jednymi z sześciu kandydatów do medalu.

Ostatnimi pretendentami są zawsze groźni reprezentanci USA. Oni w Rio cieszyli się z miejsca na najniższym stopniu podium.  Im w tegorocznej Lidze Narodów nie szło za dobrze, a posłali do boju mocny skład. Wyraźnie odstawali od czołówki. Jednak Amerykanie potrafią się zmobilizować na najważniejszą imprezę czterolecia i z pewnością będą groźni także i w Tokio.

Poza wyżej wymienioną szóstką raczej nikt nie powinien się włączyć do walki o medal. Na niespodzianki w pojedynczych starciach stać może być Argentynę, KanadęIran oraz Japonię. Zwłaszcza zawodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni w ostatnich latach pokazywali dobrą siatkówkę, więc jeśli ktoś może zostać czarnym koniem turnieju olimpijskiego, to właśnie oni. Z kolei Tunezyjczycy oraz Wenezuelczycy raczej będą pełnić rolę statystów.

Terminarz Polaków na IO w Tokio:

Polska – Iran (sobota - 24 lipca, godz. 12:40)
Polska – Włochy (poniedziałek 26 lipca, godz. 7:20)
Polska – Wenezuela (środa - 28 lipca, godz. 9:25)
Japonia – Polska (piątek - 30 lipca, godz. 7:20)
Polska – Kanada (niedziela - 1 sierpnia, godz. 2:00)

Czytaj więcej:
Kapitan siatkarzy: Srebra nie wziąłbym w ciemno. Zawsze jadę po złoto
Co dalej z Vitalem Heynenem? Wiele zależy od wyniku na igrzyskach

Komentarze (0)