- Przede wszystkim Iga nie miała przerwy od tenisa. Tak się składa organizatorzy turnieju w Australii zaplanowali procedury, które miały umożliwić zawodnikom swobodny trening. Każdy zespół przylatywał wynajętym czarterem i dopiero jeśli ktoś na pokładzie otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa, to wszyscy z tego samolotu przechodzili w stan twardej kwarantanny bez możliwości treningów - mówi Daria Abramowicz zapytana o kwarantannę, którą Iga Świątek musiała przejść przed Australian Open. - My mieliśmy szczęście, bo wszyscy, którzy z nami lecieli otrzymali negatywne wyniki.