W tym artykule dowiesz się o:
Łukasz Iwanek: Nowy Jork dla Agnieszki Radwańskiej nigdy szczęśliwy nie był. Jednak tak dobrze, jak w tym roku, Polka podczas amerykańskiego lata jeszcze nie grała. W Montrealu rozkręcała się z meczu na mecz i skończyło się to tytułem. W Cincinnati przegrała z Karoliną Woźniacką, ale wspólnie z Dunką stworzyły kapitalne widowisko. Wydaje się, że po słabych występach w Paryżu i Londynie, Radwańska odbudowała pewność siebie, a i fizycznie wygląda bardzo dobrze. Kiedy jak nie teraz ma osiągnąć pierwszy ćwierćfinał w Nowym Jorku? A ma szanse na coś jeszcze więcej. Typ: półfinał [ad=rectangle] Kacper Kowalczyk: Nowy Jork nigdy nie był szczęśliwy dla Isi. Nigdy nie przebrnęła tutaj dalej niż do IV rundy. W tym roku może być podobnie, pomimo sukcesu w Montrealu kilka tygodni wcześniej. Sharon Fichman nawet w najwyższej formie sportowej i zdrowotnej nie powinna sprawić jej problemów. Takowe mogą pojawić się w drugim meczu - z którąś z Chinek. Peng w meczach z krakowianką zawsze udawało się urwać przynajmniej seta, a raz nawet wygrać, i to w Nowym Jorku. Choć US Open Series nie pokazywały wielkiej formy Shuai, ta może być przeszkodą nie do pokonania dla Polki. Nawet poza Grandstandem. Typ: II runda
Marcin Motyka: O ile mecz z Sharon Fichman powinien być dla krakowianki miłym wprowadzeniem w turniej, to już w kolejnych rundach nasza najlepsza tenisistka może mieć mocno pod górkę. Począwszy od 1/32 finału, na Radwańską będą czyhać zawodniczki, które są dla niej niewygodne i wiedzą, jak smakują wygrane z Polką. Jednak jeżeli Isia zaprezentuje tenis rodem z Montrealu, gdzie okazała się najlepsza, pierwszy ćwierćfinał w US Open - a może i coś więcej - jest celem do osiągnięcia. Typ: półfinał
Dominika Pawlik: Nieraz w przeszłości bywało, że Polka podczas US Open Series spisywała się znakomicie, a w samym turnieju zawodziła, odpadając w stosunkowo wczesnej fazie. Tym razem drabinka nie wygląda na łatwą, szczególnie, że już w II rundzie Isia może trafić na trudne rywalki w postaci Jie Zheng lub Shuai Peng, a w III rundzie potencjalną przeciwniczką jest zawsze niewygodna Roberta Vinci. Być może to jest to, czego Polka najbardziej potrzebuje, czyli wyzwania w każdej rundzie, a nic tak nie buduje, jak odprawianie trudnych rywalek. Jeżeli Radwańska awansuje do ćwierćfinału, to tam może mieć już problem, bowiem ta część drabinki wydaje się być lepiej obsadzona. Krakowianka może zagrać z Andżeliką Kerber, Sloane Stephens czy Jeleną Janković, co mimo wszystko, na mało lubianych kortach, może okazać się przeszkodą nie do przejścia. Typ: ćwierćfinał
Rafał Smoliński: Po zakończeniu turnieju w Cincinnati krakowianka dosyć ostrożnie wypowiedziała się na temat swoich szans w Nowym Jorku i to jej podejście bardzo mi się spodobało. Nasza najlepsza tenisistka ma świadomość tego, jakie wyniki osiągała na Flushing Meadows w przeszłości, ale też chce zrobić wszystko, by w końcu awansować do ćwierćfinału. W ćwiartce nie brakuje tenisistek, które doskonale wiedzą, jak należy grać z Polką, dlatego od II rundy mogą już zacząć się schody. Sądzę jednak, że tym razem Radwańska nie poślizgnie się jak podczas Rolanda Garrosa czy Wimbledonu i dojdzie przynajmniej do ćwierćfinału. Typ: ćwierćfinał
Łukasz Iwanek: W Australian Open jako kwalifikantka, w Rolandzie Garrosie i Wimbledonie od razu w turnieju głównym. Katarzyna Piter jeszcze nie wygrała meczu w głównej drabince wielkoszlemowego turnieju (w Melbourne trafiła na Simonę Halep, w Paryżu na Andżelikę Kerber, a w Londynie na Andreę Petković), ale teraz ma na to olbrzymie szanse. Trzeba otwarcie to napisać, że lepszej może już nie mieć. W tym sezonie poznanianka po raz pierwszy zagrała w wielkoszlemowej imprezie, zadebiutowała też w turnieju rangi Premier Mandatory. Kwalifikantka Aleksandra Krunić to dla niej wymarzona rywalka, by odnieść pierwsze w karierze zwycięstwo w wielkoszlemowym turnieju. Typ: II runda [ad=rectangle] Kacper Kowalczyk: Piter w końcu w losowaniu drabinki Wielkiego Szlema pomogło szczęście. W trzech poprzednich Szlemach trafiała na zawodniczki rozstawione, tym razem trafiła na kwalifikantkę. Jak się później okazało, na Aleksandrę Krunić, Serbkę prezentującą dość podobny styl gry do Polki - cierpliwą grę na przerzut, bez fajerwerków. A przy takim obrocie spraw, patrząc na dotychczasowe dokonania obydwu pań, to Piter jest faworytką. W przypadku zwycięstwa, druga runda będzie chyba maksimum, nieważne, czy rywalką będzie Jarmila Gajdosova czy Madison Keys. Zarówno Australijka, jak i Amerykanka prezentują na tyle agresywny tenis, aby umiejętnie wykluczyć długie wymiany, w których Piter wydaje się być najmocniejsza. Typ: II runda
Marcin Motyka: Nieczęsto się zdarza, aby tenisistka notowana na 111. miejscu w rankingu w I rundzie turnieju wielkoszlemowego, trafiła na jeszcze niżej klasyfikowaną rywalkę, ale tak się właśnie stało w przypadku poznanianki, której przeciwniczką będzie kwalifkantka, Aleksandra Krunić, 143. rakieta świata. Polka w trzech poprzednich Szlemach od razu wpadała na o wiele wyżej klasyfikowane rywalki, z którymi nie miała wiele do powiedzenia. Teraz, podobnie jak Kania, Piter ma wielką okazję, aby wygrać pierwszy mecz w Wielkim Szlemie. Typ: II runda
Dominika Pawlik: Poznanianka zna się ze swoją rywalką całkiem dobrze, a dowodem na to są wspólne występy w grze podwójnej, m.in. w zeszłym sezonie Katarzyna Piter i Aleksandra Krunić sięgęły po tytuł w stolicy Tunezji. Na korcie sentymentów oczywiście nie ma, ale obie tenisistki znakomicie znają swoje mocne i słabe strony. Obie ostatnio spisywały się przeciętnie, ale Serbka musiała przejść przez eliminacje, ma więc już za sobą przetarcie i zwycięstwo nad Petrą Martić. Poznanianka mimo wszystko powinna awansować do II rundy i tam zmierzy się z Jarmilą Gajdosovą lub Madison Keys. Z tymi zawodniczkami Polka może mieć już jednak duży kłopot. Typ: II runda
Rafał Smoliński: Tym razem poznanianka miała szczęście w losowaniu i nie trafiła już w I rundzie na znacznie wyżej od siebie notowaną rywalkę. Z Aleksandrą Krunić Piter zna się bardzo dobrze i z pewnością nie będzie w tym pojedynku na straconej pozycji. Serbce na plus należy zapisać udane przejście przez eliminacje, co pozwoliło jej już zapoznać się z nowojorską nawierzchnią. Znakiem zapytania może być forma Polki, ale o motywację naszej reprezentantki można być spokojnym. Spotkanie w II rundzie z Madison Keys jest zatem jak najbardziej realne. Typ: II runda
Łukasz Iwanek: Paula Kania przeszła kwalifikacje do drugiego kolejnego wielkoszlemowego turnieju. W Wimbledonie trafiła od razu na Na Li i uległa Chince w dwóch wyrównanych setach. Tym razem sosnowiczance dopisało szczęście w losowaniu, bo tak trzeba określić fakt, że trafiła na inną kwalifikantkę. Wcześniej Polka przeszła też eliminacje do turnieju WTA Premier w Stanfordzie, a przed przyjazdem do Nowego Jorku wygrała turniej ITF w Landisville. Od Wimbledonu formy nie zgubiła, ma korzystny układ drabinki. Śmiało może awansować do III rundy i zmierzyć się w niej z Aną Ivanović. Typ: III runda [ad=rectangle] Kacper Kowalczyk: Zarówno Kania, jak i Wang do meczu I rundy podejdą z passą 8 wygranych (wraz z 3 w kwalifikacjach). Polka triumfowała w Landisville, Chinka w Wuhan. Turniej eliminacyjny był pierwszym rozgrywanym poza Azją, w którym Wang udało się wygrać 3 mecze. Poziom tenisa wewnątrzazjatyckiego jest dość niski i dlatego Kania powinna poradzić sobie z pokonaniem Chinki. Polka nie jest bez szans także w ewentualnej II rundzie, gdzie spotka się albo z Casey Dellacquą, będącą w wyraźnym dołku, albo z Patricią Mayr-Achleitner, której coraz rzadziej udaje się wygrywać mecze w turniejach głównych WTA. Inaczej będzie z Aną Ivanović, która zdaje się ponownie być w dobrej formie, stąd 1/16 finału jest planem maksimum dla Kani. Typ: III runda
Marcin Motyka: Kania z pewnością nie może narzekać na pechowe losowanie. Polka udanie przeszła trzystopniowe kwalifikacje i w I rundzie trafiła na inną tenisistkę z eliminacji, Qiang Wang. Chinka z pewnością znajduje się w zasięgu reprezentantki naszego kraju i pierwsze zwycięstwo sosnowiczanki w turnieju wielkoszlemowym nie jest abstrakcją, a jak najbardziej realnym rozwiązaniem. Typ: II runda
Dominika Pawlik: Jeśli komuś można odmówić ambicji, to z pewnością nie sosnowiczance, która nie dysponuje nadzwyczajnymi warunkami fizycznymi, ale nadrabia to walecznością. Jej ostatnie wyniki, forma i nastawienie wskazują na to, że jest też gotowa, by powalczyć o pierwsze meczowe zwycięstwo w Wielkim Szlemie. Mimo wszystko, mierząc się z inną kwalifikantką, można powiedzieć, że wylosowała trudno. Żadna z zawodniczek nie będzie grać pod presją, bowiem obie mają podobny ranking. Ich droga do turnieju czy ostatnie występy, były bardzo podobne. Wierzę jednak, że to Kania wyjdzie zwycięska z pojedynku z Qiang Wang. W II rundzie rywalka będzie znacznie trudniejsza, szczególnie jeśli okaże się nią doświadczona Casey Dellacqua. Kani może zabraknąć ogrania z takimi zawodniczkami, ale życzę jej, żeby tak się nie stało. Typ: II runda
Rafał Smoliński: Po wielkoszlemowym debiucie na wimbledońskich trawnikach sosnowiczanka przeniosła się do Ameryki, zachowując przy tym dobrą dyspozycję. Miło jest widzieć Kanię tak waleczną i spragnioną kolejnych występów w głównym cyklu. W Stanfordzie był pojedynek z Venus Williams oraz finał debla. Następnie świetne zwycięstwo w Landisville i kolejne cenne punkty do rankingu WTA. W Nowym Jorku Polka udanie przeszła przez eliminacje i w I rundzie los skojarzył ją z inną kwalifikantką. Qiang Wang wygrywała już w swojej karierze duże zawody ITF, ale na kontynencie azjatyckim, gdzie z obsadą różnie bywało. Dla Kani będzie to zatem doskonała szansa na pierwsze wielkoszlemowe zwycięstwo. Typ: II runda
Łukasz Iwanek: Jerzy Janowicz po wielu miesiącach tkwienia w próżni odbudował się podczas amerykańskiego lata. W Cincinnati pokonał Grigora Dimitrowa i odniósł pierwsze w sezonie zwycięstwo nad tenisistą z Top 10, a w Winston-Salem dopiero w finale przegrał z Lukasem Rosolem. Można mówić o zmarnowanej szansie na tytuł, bo w meczu z Czechem łodzianin miał piłki meczowe, ale trzeba na to patrzeć bardziej optymistycznie. Przecież przez wiele miesięcy przegrywał z kim popadnie, latem jednak momentami przypomina tego Janowicza, który czarował dwa lata temu w Bercy i rok temu w Wimbledonie. Aż trudno w to uwierzyć, że łodzianin jeszcze nigdy nie przebrnął I rundy na Flushing Meadows. Moim zdaniem tym razem ma szansę wygrać kilka meczów. Wcale się nie zdziwię, jeśli dojdzie do meczu z Davidem Ferrerem i górą będzie w nim Polak. Typ: ćwierćfinał [ad=rectangle] Kacper Kowalczyk: Przejście I rundy w Nowym Jorku zdaje się być czymś awykonalnym dla Janowicza. W pokonanym polu zostawili go już tutaj Dennis Novikov i Maximo Gonzalez, więc dlaczego Dusan Lajović nie miałby uczynić tego samego. Bilans dotychczasowych spotkań wskazuje właśnie na Serba, a dodając do tego zmęczenie i nierówną dyspozycję Polaka w tym sezonie, to Lajović zdaje się być lekkim faworytem tego starcia. Typ: I runda
Marcin Motyka: Stopa. Jeśli z nią wszystko będzie w porządku, przygoda Janowicza na kortach Flushing Meadows powinna trwać dłużej niż w dwóch poprzednich sezonach, gdy przegrywał w I rundzie. Polak do Nowego Jorku udał się wprost z Winston-Salem, gdzie był o krok od wywalczenia pierwszego tytułu w głównym cyklu. Łodzianin na inaugurację US Open zagra z Dušanem Lajoviciem - na papierze rywalem o wiele słabszym. Ale gdy grali w tym roku w Båstad, zwyciężył Serb. A właściwie Janowicza pokonał uraz stopy. W normalnych okolicznościach Polak powinien bez przeszkód ograć Lajovicia. Pytanie, co ze zdrowiem pierwszej męskiej rakiety naszego kraju. Typ: II runda
Dominika Pawlik: Łodzianin w końcu przebudził się po ostatnich złych występach i na amerykańskim hardzie radzi sobie znacznie lepiej. Oczywiście z jednej strony powodem jest (albo był - do meczu z Samem Querreyem) brak problemów zdrowotnych, a z drugiej pewna motywacja, by wrócić na miejsce, które zajmował przez dłuższy czas, czyli w Top 30. Pierwszy mecz będzie szansą rewanżu za Båstad, gdzie Polak musiał poddać spotkanie. Kolejnym rywalem prawdopodobnie będzie Kevin Anderson, to już będzie ciężka przeprawa, ale zwycięstwa Janowicza nad Grigorem Dimitrowem czy Samem Querreyem wskazują, że i zawodnik z RPA jest w jego zasięgu. W III rundzie czekać może już Marin Cilić, z optymizmem jednak się wstrzymajmy, każde zwycięstwo w Nowym Jorku naszego tenisisty będzie na wagę złota. Typ: III runda
Rafał Smoliński: Najlepszy polski tenisista odniósł kilka bardzo cennych zwycięstw przed nowojorską imprezą wielkoszlemową. W ciągu trzech tygodni spędzonych w USA forma Janowicza poszła w górę i momentami łodzianin przypominał zawodnika, który czarował w Bercy czy Wimbledonie. W Winston-Salem był o krok od pierwszego tytułu w karierze. Teraz przyszedł czas na US Open, w którym pozostaje jak na razie bez zwycięstwa na koncie. Polak narzekał na ból stopy, ale według jego ojca uraz ten nie jest groźny. Jeśli Janowicz nie będzie odczuwał zmęczenia po udanym występie w Winston-Salem, to powinien poradzić sobie z Dusanem Lajoviciem i Kevinem Andersonem. W tym roku były już III rundy w Melbourne, Paryżu oraz Londynie. Czas zatem na nowojorskie przełamanie. Typ: III runda