Szwajcarski gigant wrócił do gry. Będzie starcie mistrzów w Monte Carlo

PAP/EPA / SEBASTIEN NOGIER / Na zdjęciu: Stan Wawrinka
PAP/EPA / SEBASTIEN NOGIER / Na zdjęciu: Stan Wawrinka

Wracający po kontuzji Stan Wawrinka został pokonany przez Kazacha Aleksandra Bublika w turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo. W imprezie dojdzie do starcia jej triumfatorów, Włocha Fabio Fogniniego z Grekiem Stefanosem Tsitsipasem.

Stan Wawrinka (ATP 236) w marcu ubiegłego roku przeszedł operację lewej stopy i nie grał do końca sezonu. Kilka tygodni temu wystąpił w Marbelli (challenger ATP) i przegrał z Eliasem Ymerem. W poniedziałek w Monte Carlo zanotował pierwszy występ w głównym cyklu od 13 miesięcy. Rywalem byłego trzeciego singlisty globu był Aleksander Bublik (ATP 36). Szwajcar uległ Kazachowi 6:3, 5:7, 2:6.

W pierwszym secie Wawrinka od 2:2 zdobył cztery z pięciu kolejnych gemów. W drugiej partii przy 4:5 obronił trzy piłki setowe, ale przy 5:6 oddał podanie. W decydującej odsłonie na korcie panował Bublik, który zdobył dwa przełamania i odskoczył na 5:1. Szwajcar walczył do końca. Odparł piłkę meczową i wykorzystał break pointa w siódmym gemie. Po chwili jednak stracił serwis i zakończył udział w turnieju.

W trwającym dwie godziny i siedem minut meczu Bublik zaserwował 14 asów i popełnił 11 podwójnych błędów. Przy swoim pierwszym podaniu zdobył 35 z 42 punktów. Kazach trzy razy oddał podanie, a sam wykorzystał pięć z 11 szans na przełamanie.

ZOBACZ WIDEO: Mocne sparingi Polaków przed mundialem w Katarze. "Trochę się tych meczów boję"

Wawrinka jest triumfatorem trzech wielkoszlemowych imprez. Swoje największe skalpy zdobył w Australian Open 2014, Rolandzie Garrosie 2015 i US Open 2016. W sumie zdobył 16 singlowych tytułów w głównym cyklu. Raz wygrał turniej w Monte Carlo (2014).

Fabio Fognini (ATP 32) pokonał 7:5, 4:6, 6:3 Arthura Rinderknecha (ATP 59). W trwającym dwie godziny i 29 minut meczu Włoch cztery razy oddał podanie, a sam wykorzystał pięć z 13 break pointów. W Monte Carlo triumfował w 2019 roku. Kolejnym rywalem byłego siódmego singlisty globu będzie broniący tytułu Grek Stefanos Tsitsipas.

Federico Delbonis (ATP 34) zwyciężył 6:4, 3:6, 6:4 Jaume Munara (ATP 105) po dwóch godzinach i 26 minutach. Obaj tenisiści mieli po 11 break pointów i uzyskali po pięć przełamań. Argentyńczyk zdobył o dwa punkty więcej od Hiszpana (96-94) i w II rundzie zmierzy się z Niemcem Alexandrem Zverevem.

Diego Schwartzman (ATP 16) pokonał 6:7(5), 6:3, 6:3 Karena Chaczanowa (ATP 24). Argentyńczyk cztery razy oddał podanie, a sam zaliczył siedem przełamań. Spotkanie trwało trzy godziny i siedem minut. Albert Ramos (ATP 37) zwyciężył 6:4, 4:6, 6:2 Tallona Griekspoora (ATP 58) po dwóch godzinach i 29 minutach. Obaj tenisiści mieli po dziewięć break pointów. Hiszpan trzy razy stracił serwis, a sam uzyskał pięć przełamań.

Sebastian Korda (ATP 42) wygrał 7:5, 6:4 z Boticem van de Zandschulpem (ATP 41). Amerykanin obronił piłkę setową w 10. gemie pierwszego seta. W ciągu 97 minut zaserwował pięć asów i wykorzystał pięć z siedmiu break pointów. W II rundzie Kordę czeka starcie z Carlosem Alcarazem, mistrzem niedawnego turnieju w Miami.

Rolex Monte-Carlo Masters, Monte Carlo (Monako)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 5,415 mln euro
poniedziałek, 11 kwietnia

I runda gry pojedynczej:

Diego Schwartzman (Argentyna, 12) - Karen Chaczanow 6:7(5), 6:3, 6:3
Aleksander Bublik (Kazachstan) - Stan Wawrinka (Szwajcaria, WC) 3:6, 7:5, 6:2
Fabio Fognini (Włochy) - Arthur Rinderknech (Francja) 7:5, 4:6, 6:3
Sebastian Korda (USA) - Botic van de Zandschulp (Holandia) 7:5, 6:4
Federico Delbonis (Argentyna) - Jaume Munar (Hiszpania) 6:4, 3:6, 6:4
Albert Ramos (Hiszpania) - Tallon Griekspoor (Holandia) 6:4, 4:6, 6:2

wolne losy: Novak Djoković (Serbia, 1); Alexander Zverev (Niemcy, 2); Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3); Casper Ruud (Norwegia, 4); Andriej Rublow (5); Felix Auger-Aliassime (Kanada, 6); Cameron Norrie (Wielka Brytania, 7); Carlos Alcaraz (Hiszpania, 8)

Czytaj także:
Znamy mistrzynię turnieju w Bogocie. Mama dwóch córek pokazała moc
Turniej w Charleston ma nową mistrzynię. Szwajcaria długo czekała na ten triumf

Komentarze (0)