W środę Kamil Majchrzak (ATP 76) rozegrał pierwszy w karierze mecz w ramach zawodów ATP 250 w Marrakeszu. Nie jest to jednak jego premierowa wizyta w Maroku. W 2015 roku piotrkowianin osiągnął finał challengera w Mohammedii, a w sezonie 2016 dotarł do dwóch półfinałów imprez tej rangi (Mohammedia, Casablanca) i za każdym razem lepszy od niego był obiecujący wówczas junior, Stefanos Tsitsipas.
Tym razem Majchrzak wziął udział w zawodach rangi ATP Tour. Miał w nich pewne miejsce na bazie pozycji zajmowanej w rankingu ATP. Jego pierwszym przeciwnikiem został tenisista z eliminacji, Mirza Basić (ATP 215). Polak nie wziął rewanżu za porażkę doznaną w 2017 roku w Zenicy w ramach Pucharu Davisa. Po 116 minutach przegrał 6:4, 4:6, 1:6 i jego bilans spotkań z Bośniakiem w tourze wynosi 0-2 (w 2018 roku był lepszy od Basicia w challengerze w Taszkencie, ale wynik ten nie wlicza się do głównego cyklu).
Początek spotkania był trochę nerwowy w wykonaniu Majchrzaka. Już w pierwszym gemie musiał bronić dwóch break pointów, ale wygrał parę wymian i wyszedł z opresji. Mączka nie należy do ulubionych nawierzchni Basicia, ale mimo tego "Szumi" miał problemy przy własnym podaniu. W dziewiątym gemie spokojna gra pozwoliła Polakowi oddalić kolejne dwa break pointy. Dopiero wówczas nastąpił zwrot akcji. Nasz reprezentant zagrał bardzo cierpliwie przy podaniu przeciwnika. Po jego paru błędach wypracował piłkę setową i wykorzystał ją, gdy Bośniak wpakował bekhend w siatkę.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej
Gdy na początku drugiej odsłony Majchrzak zdobył przełamanie i wyszedł na 2:0, wydawało się, że sytuacja na korcie jest już opanowana. Tymczasem ambitnie walczący Basić natychmiast odrobił stratę breaka. W siódmym gemie Bośniak jeszcze raz zaatakował. Dobrze prowadzone wymiany, zmiana tempa i rytmu akcji, sprawiły ogromne problemy Polakowi. Dość niespodziewanie 30-latek z Sarajewa uzyskał przełamanie i utrzymał przewagę. W 10. gemie zamknął seta posyłając przy drugiej okazji asa serwisowego.
Trzeci set był fatalny w wykonaniu Majchrzaka. W każdym swoim gemie serwisowym Polak był w poważnych tarapatach. Już w pierwszym gemie stracił podanie po podwójnym błędzie. Potem z trudem wygrał gema na 1:2, ale o powrocie do gry nie było mowy. Basić lepiej poruszał się po korcie i świetnie sobie radził w wymianach. W piątym gemie zdobył kolejne przełamanie znakomitym lobem. Po zmianie stron już nie czekał. Zakończył pojedynek przy pierwszej piłce meczowej i dzięki temu zagra w kolejnej fazie turnieju.
Basić awansował do II rundy zawodów Grand Prix Hassan II. Jego przeciwnikiem będzie w czwartek Argentyńczyk Federico Coria (ATP 60), który już we wtorek okazał się lepszy od Hiszpana Alejandro Davidovicha Fokiny 7:5, 3:6, 6:4.
Majchrzak nie wywalczył w Marrakeszu żadnych punktów do rankingu ATP. Teraz uda się do Monte Carlo, gdzie w weekend czekają go eliminacje do prestiżowego turnieju rangi ATP Masters 1000.
Grand Prix Hassan II, Marrakesz (Maroko)
ATP 250, kort ziemny, pula nagród 534,5 tys. euro
środa, 6 kwietnia
I runda gry pojedynczej:
Mirza Basić (Bośnia i Hercegowina, Q) - Kamil Majchrzak (Polska) 4:6, 6:4, 6:1
Czytaj także:
Iga Świątek najlepsza na świecie! Jest historyczny ranking
Dobre i złe wieści dla Huberta Hurkacza. Lider rankingu przetrwał