W Ukrainie trwa wojna po tym, jak Rosjanie zaatakowali ją 24 lutego. W wielu dyscyplinach rosyjscy sportowcy zostali zawieszeni. W tenisie nadal mogą występować, ale pod neutralną flagą.
Zawodnicy nie krytykują zbyt otwarcie tego, co zrobi Rosja. Odważyła się na to 19-letnia Marta Kostiuk. Zawodniczka stwierdziła, że Rosjanie byli bardziej przejęci tym, że nie mogą przesyłać pieniędzy niż samą sytuacją.
- Nikt (z Rosjan - przyp. red.) nie powiedział mi, że żałuje tego, co jego kraj robi mojemu. Nie przepraszali ani mnie, ani innych ukraińskich tenisistów. Nie mam na to wyjaśnienia. Niesmaczy mnie, jeśli widzę, że jedynym ich problemem są problemy z transferami pieniężnymi - mówiła podczas konferencji prasowej po pokonaniu w I rundzie Maryny Zaniewskiej. To rodaczka Kostiuk, która jednak aktualnie gra z belgijską flagą po zmianie obywatelstwa.
ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta
19-latka nie rozumie, dlaczego rosyjscy tenisiści i tenisistki tak się zachowują. - Wszyscy wiedzą co się dzieje. Nie musisz się angażować w politykę, aby zachowywać się jak człowiek. W tej sytuacji nie można być neutralnym. "Nie dla wojny" może oznaczać kilka rzeczy. Czego oni chcą? Żeby Ukraina przegrała? Rosja wygrała? Czy może Rosja przegrała? Mogę to powtarzać setki razy: Ukraina nigdy się nie podda - podkreśliła Kostiuk.
- "Nie dla wojny" interpretuję w ich słowach, jako chęć poddania się przez Ukrainę, bo Putin nigdy nie przestanie nas atakować. Cały świat wie, jaki jest szalony. Te komunikaty i oświadczenia ranią mnie, bo nie mają sensu - zakończyła.
Marta Kostiuk jest aktualnie 54. tenisistką świata. Po wygranej w I rundzie nad Maryną Zaniewską, w kolejnym starciu zmierzy się z Elise Mertens, 26-letnią Belgijką, która w rankingu WTA zajmuje 23. pozycję. Po pokonaniu Zaniewskiej, Kostiuk wpadła w ramiona koleżanki, która pochodzi z Odessy.
Czytaj też:
Nadal zauważył Świątek. Tak zareagował
Trzysetowe starcie wielkoszlemowych mistrzyń. Niezwykły thriller Ukrainki