Po godz. 1:00 czasu polskiego w Australian Open 2022 rozpoczął się trzeci ćwierćfinał singla kobiet. Doszło w nim do starcia Danielle Collins (WTA 30) z Alize Cornet (WTA 61). Francuzka po drodze wyeliminowała dwie wielkoszlemowe mistrzynie i byłe liderki rankingu, Hiszpankę Garbine Muguruzę i Rumunkę Simonę Halep. Amerykanka ma za sobą trzysetowe boje z Dunką Clarą Tauson i Belgijką Elise Mertens. Tym razem pokonała Cornet 7:5, 6:1.
W czwartym gemie I seta Cornet odparła trzy break pointy, ale czwarty został przez Collins wykorzystany kombinacją głębokiego returnu i drajw woleja. Amerykanka grała bardzo agresywnie i imponowała precyzją. Zagrania Francuzki często były za krótkie, co jej rywalka bezwzględnie wykorzystywała. Collins rozrzucała rywalkę po narożnikach i dyktowała warunki wymian.
Cornet po pewnym czasie otrząsnęła się z tej dominacji i zaczęła być na korcie aktywniejsza. Lepiej zmieniała kierunki i rytm, zagrywała głębsze piłki. W dziewiątym gemie Amerykanka pogubiła się i oddała podanie pakując forhend w siatkę. Trwała zażarta walka o każdy punkt. Collins skracała wymiany, a Francuzka, która z 2:5 wyrównała na 5:5, również nie dążyła do ich nadmiernego przedłużania. Ostatecznie górą była agresywniejsza Amerykanka, która wywierała na rywalce coraz większą presję returnem. W 12. gemie Cornet obroniła dwie piłki setowe, ale przy trzeciej wyrzuciła forhend.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
Kolejny bardzo dobry return przyniósł Collins przełamanie na 2:0 w II secie. Amerykanka, po małym kryzysie w połowie I partii, wróciła na wysoki poziom. Odzyskała kontrolę nad swoimi uderzeniami, imponowała skutecznością z głębi kortu, świetnie serwowała i returnowała. W grze Cornet brakowało wyrazistości i zdecydowania. Nie pracowała tak dobrze na nogach, jak w poprzednich rundach. Coraz gorzej serwowała, a w wymianach praktycznie nie istniała.
Collins bezapelacyjnie dominowała na korcie. Świetnie funkcjonował jej forhend i bekhend. Była skuteczna w grze na linii końcowej i dobrze radziła sobie przy siatce. Cornet nie miała za wiele argumentów, aby trochę utrudnić rywalce zadanie. Efektownym returnem Amerykanka zaliczyła przełamanie na 4:0. W piątym gemie odparła dwa break pointy przy 15-40 (forhend, as) i podwyższyła na 5:0. Do końca zachowała koncentrację i tym razem nie pozwoliła rywalce na powrót. Przy 5:1 Collins wykorzystała już pierwszą piłkę meczową głębokim forhendem wymuszającym błąd.
W trwającym 88 minut meczu Collins zaserwowała pięć asów. Zdobyła 28 z 31 punktów przy swoim pierwszym podaniu i 11 z 15 przy siatce. Obroniła dwa z trzech break pointów i wykorzystała cztery z dziewięciu break pointów. Amerykanka posłała 28 kończących uderzeń przy 29 niewymuszonych błędach. Cornet naliczono 11 piłek wygranych bezpośrednio i 17 pomyłek. Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek.
Cornet zanotowała 63. wielkoszlemowy występ i po raz pierwszy doszła do ćwierćfinału. Francuzka 22 stycznia skończyła 32 lata. W swojej długiej karierze zdobyła sześć singlowych tytułów, z czego jeden w Katowicach (2014). W Australii odniosła jeden triumf (Hobart 2016). W rankingu najwyżej była notowana na 11. miejscu.
Collins awansowała do drugiego wielkoszlemowego półfinału. Pierwszy osiągnęła również w Melbourne, w 2019 roku. Ćwierćfinał zanotowała jeszcze w Rolandzie Garrosie 2020. W ubiegłym sezonie Amerykanka zdobyła pierwsze tytuły w WTA Tour. Wygrała turnieje w Palermo i San Jose.
W czwartek o finał Collins zmierzy się z Igą Świątek. Mecz zaplanowano jako drugi w kolejności od godz. 9:30 czasu polskiego.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 75 mln dolarów australijskich
środa, 26 stycznia
ćwierćfinał gry pojedynczej kobiet:
Danielle Collins (USA, 27) - Alize Cornet (Francja) 7:5, 6:1
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
Demolka w Melbourne. Liderka rankingu zmiotła z kortu kolejną rywalkę
Walka w pierwszym secie, a potem faworytka zgasła. Awans i wielka radość Amerykanki