Ashleigh Barty kolejne rywalki w Australian Open 2022 odprawiała szybko, łatwo i przyjemnie. Oddała łącznie 15 gemów Ukraince Łesi Curenko, Włoszkom Lucii Bronzetti i Camili Giorgi oraz Amerykance Amandzie Anisimovej. We wtorek zmierzyła się z Jessicą Pegulą (WTA 21). Australijka zmiotła z kortu kolejną rywalkę. Wygrała 6:2, 6:0 w nieco ponad godzinę.
W pierwszym gemie meczu Pegula prowadziła 40-0, ale oddała podanie, pakując piłkę w siatkę. Amerykanka grała nerwowo, jej odegrania często były za krótkie. Barty dobrze zmieniała rytm, posiłkując się znakomitymi slajsami i przyspieszała grę znakomicie funkcjonującym forhendem. Australijka rozpoczęła od mocnego uderzenia, ale później tempo gry spadło. Popełniała więcej błędów i nie grało się jej zbyt dobrze z rywalką, która chciała jak najszybciej kończyć wymiany.
Pegula często chodziła do siatki, ale nie przyniosło jej to zwrotu akcji. Jej ataki były nieprzygotowane i dobrze czytająca grę Barty karciła ją szybkimi kontrami. Australijka problemy miała tylko w czwartym gemie, w którym odparła break pointa. Choć liderka rankingu nie grała zbyt dobrze, bardzo pomagał jej serwis. Amerykanka grała niedokładnie i nie miała argumentów, aby wywrzeć na rywalce większą presję. Wpakowany w siatkę bekhend kosztował Pegulę stratę podania w siódmym gemie. Po chwili Barty asem ustaliła wynik I seta na 6:2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii
W gemie otwierającym II partię Pegula odparła trzy break pointy, ale czwartego Barty wykorzystała kapitalną akcją z lobem i dwoma smeczami. Australijka rozkręciła się i w mistrzowski sposób rozrzucała rywalkę po narożnikach. Kapitalny slajs przyniósł jej przełamanie na 3:0. Amerykanka nie wiedziała, co ma począć. Nie kończyła akcji przy siatce, a w dłuższych wymianach była bezradna.
Po niemrawym momentami I secie u Barty wszystko funkcjonowało bardzo dobrze. Świetnie serwowała i returnowała, posyłała bardzo dobre piłki z forhendu i bekhendu oraz wyśmienicie działał slajs. Tymczasem Pegula po raz drugi oddała podanie ze stanu 40-0. Po drodze popełniła dwa podwójne błędy z rzędu. W szóstym gemie Barty wykorzystała drugą piłkę meczową wygrywającym serwisem.
W ciągu 63 minut Barty zaserwowała sześć asów i zdobyła 22 z 27 piłek przy swoim pierwszym podaniu. Pegula na 12 ataków przy siatce zgarnęła tylko trzy punkty. Australijka obroniła jeden break point i wykorzystała pięć z dziewięciu szans na przełamanie. Spotkanie zakończyła z dorobkiem 17 kończących uderzeń przy 22 niewymuszonych błędach. Amerykance zanotowano siedem piłek wygranych bezpośrednio i 26 pomyłek. Było to ich drugie starcie. W I rundzie Rolanda Garrosa 2019 Barty pokonała Pegulę 6:3, 6:3.
Pegula w IV rundzie wyeliminowała Greczynkę Marię Sakkari. Amerykanka doszła do drugiego wielkoszlemowego ćwierćfinału. Pierwszy osiągnęła rok temu właśnie w Melbourne. W swoim dorobku ma jeden singlowy tytuł, który zdobyła w Waszyngtonie (2019). Poza tym zanotowała finały w Quebec City (2018) i Auckland (2020).
Barty pozostaje w grze o trzeci wielkoszlemowy tytuł, po Rolandzie Garrosie 2019 i Wimbledonie 2021. Liderka rankingu wyrównała swój najlepszy wynik w Australian Open z 2020 roku. W czwartek w półfinale zmierzy się z kolejną Amerykanką Madison Keys.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 75 mln dolarów australijskich
wtorek, 25 stycznia
ćwierćfinał gry pojedynczej kobiet:
Ashleigh Barty (Australia, 1) - Jessica Pegula (USA, 21) 6:2, 6:0
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
Ogromna niespodzianka w Australian Open
Znamy rywalkę Świątek. Kolejny dreszczowiec w Australian Open