Po zwycięstwie polały się łzy. Iga Świątek wyjaśniła swoją reakcję

Twitter / Wide World of Sports / Na zdjęciu: Iga Świątek
Twitter / Wide World of Sports / Na zdjęciu: Iga Świątek

Początkowo szło jej jak po grudzie, ale w końcu Iga Świątek wzięła się w garść. Po zwycięstwie z Soraną Cirsteą i awansie do ćwierćfinału Australian Open Polka się rozpłakała. - Tydzień bez płaczu to dla mnie jak nie tydzień - zażartowała.

W pierwszych trzech rundach Australian Open Iga Świątek (WTA 9) odprawiała kolejne rywalki w dwóch setach. Jednak w czwartej rundzie natrafiła na duży opór ze strony Sorany Cirstei (WTA 38). Rumunka sprawiała Polce mnóstwo problemów, wygrała pierwszego seta 7:5.

Ostatecznie jednak to Świątek - rozstawiona w Melbourne z numerem 7 - okazała się lepsza, wygrywając w kolejnych odsłonach 6:3 i 6:3. Po zakończeniu trwającego 2 godziny i 28 minut boju Polka zareagowała bardzo emocjonalnie. Rozpłakała się (więcej TUTAJ>>).

- Na początku byłam poza rytmem, przegrałam pierwszego seta, trochę się przestraszyłam. Podczas tego meczu mój poziom stresu był wyższy niż podczas poprzednich spotkań. Dlatego na koniec wyszły wszystkie te emocje - mówiła Świątek po wygranej na Margaret Court Arena.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"

W zabawny sposób wyjaśniła, dlaczego się rozpłakała. - Tydzień bez płaczu to dla mnie jak nie tydzień. Płaczę, gdy przegrywam, płaczę, gdy wygrywam. Musicie się do tego przyzwyczaić! - uśmiechnęła się, wywołując aplauz widowni.

Świątek pochwaliła swoją rywalkę. - Czułam jej presję, uderzała z góry, uderzała szybko. Próbowałam za wszelką cenę solidnie serwować. Ten mecz kosztował mnie wiele energii, ciężko było pozostać spokojnym. Dziękuję kibicom za to, że mi bardzo pomagali - dodała Polka.

Po raz trzeci w karierze Świątek dotarła do ćwierćfinału wielkoszlemowej imprezy (poprzednio w turniejach Rolanda Garrosa - w 2020 i 2021 r.).

W walce o półfinał Australian Open Świątek zmierzy się z Kaią Kanepi. Estonka nieoczekiwanie pokonała rozstawioną z nr 2 Arynę Sabalenkę (Białoruś) 5:7, 6:2, 7:6.

Czytaj także: Iga Świątek w ćwierćfinale Australian Open. Kiedy kolejny mecz Polki?

Komentarze (11)
avatar
Całkiem Skibicowany
24.01.2022
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Patrzę na to kompletnie odwrotnie. Przez cały mecz totalna koncentracja i wola wygranej ... WYGRAŁAM? upust ... puszcza napięcie ... lecą łzy. @W Iesław Dębski: a w głowie spoko? Ty jesteś jaki Czytaj całość
avatar
Iw
24.01.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Jeśli ma płakać po każdym wygranym meczu, to niech płacze ile wlezie ;) 
avatar
fannovaka
24.01.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
ha ha dobrze powiedziala, jej lzy jej sprawa, a jej fani maja sie do tego przyzwyczaic 
avatar
Całkiem Skibicowany
24.01.2022
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Oj tam, oj tam. Ja mam problem ze łzami jak oglądam "Nasz Nowy Dom". Ale co tam, lata lecą. IGA wygrywaj i płacz, komuś to przeszkadza? 
avatar
W Iesław Dębski
24.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
9
Odpowiedz
Pilna zmiana PSYCHOLOGAJ ej równowaga psychiczna jest zachwiana. Płacz oznacza słabość PSYCHICZNĄ. Tak nie da się grać na najwyższym poziomie. Połowa sukcesu na korcie to nastawienie PSYCHICZ Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści