Na Margaret Court Arena Magdalena Fręch pokazała wielkie serce. Podopieczna Andrzeja Kobierskiego nie przestraszyła się utytułowanej przeciwniczki i zagrała bardzo odważnie. To był dużo lepszy występ niż w sierpniu 2020 roku, gdy Simona Halep rozgromiła Polkę 6:2, 6:0 w ramach ćwierćfinału zawodów WTA w Pradze.
- Dwa lata temu w meczu z Simoną na grę się zupełnie nie załapałam. A dzisiaj było naprawdę bardzo dobrze, nawet momentami czułam, że mogę z nią wygrać. Wiadomo, że brakuje mi jeszcze trochę doświadczenia w grze na takiej intensywności, bo do tego trzeba zagrać jeszcze kilka takich meczów. Ale cieszę, się z tego występu i walki, bo uważam, że Halep jest jedną z najpoważniejszych kandydatek do zwycięstwa w Australian Open. Mogłam trochę lepiej wylosować ale cóż, na to nie mam wpływu - powiedziała Fręch (cytat za PZT).
- Cieszę się, że udało mi się nawiązać wyrównaną walkę. Cały czas grałam swoją grę, a Simona niesamowicie się broniła. Przecież jej kontry, szczególnie z bekhendu po linii, były naprawdę niesamowite. Dałam z siebie 100 procent w tym meczu, a nawet więcej, więc mam nadzieję, że to zaprocentuje w przyszłości. No i moja gra jest chyba dobrym prognostykiem na najbliższe starty , ponieważ to był jeden z najlepszych moich meczów i zdecydowanie widać postęp względem tego, co grałam jeszcze w ubiegłym roku. Liczę, że szybko się to przełoży na dobre wyniki - dodała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
Halep pokonała ostatecznie Fręch 6:4, 6:3 i awansowała do II rundy Australian Open 2022. Jakie plany na najbliższe tygodnie ma nasza reprezentantka? - W Melbourne grałam tylko w singlu, więc teraz wracam do domu. Najbliższe starty w moich planach to Sankt Petersburg, potem Dubaj, no i chyba Meksyk. A potem będę już w Stanach Zjednoczonych, gdzie zostanę na Indian Wells i Miami. Chociaż może cię coś w tym zmienić, w zależności od tego, jak będą wyglądały listy zgłoszeń - wyznała.
Rozstawiona z 14. numerem Rumunka przyznała, że także jest zadowolona. - W ogólnym ujęciu to był dobry mecz jak na I rundę. Zawsze jest ciężko. Zawsze się denerwuję. Ona grała dobrze. Biegała bardzo dobrze. Dobrze się poruszała. Myślę, że to był dobry pojedynek i mogę wyciągnąć z niego same pozytywy - stwierdziła finalistka Australian Open z 2018 roku (cytat za WTA).
Halep jest jedną z faworytek do zwycięstwa w tegorocznym turnieju w Melbourne. W czwartkowym spotkaniu II rundy na jej drodze stanie Brazylijka Beatriz Haddad Maia.
Czytaj także:
Nick Kyrgios rozkręcił imprezę w Melbourne. Stefanos Tsitsipas zgodnie z planem
Pierwszy set zwiastował totalną demolkę. Kuriozalny mecz mistrzyń US Open